Małżeństwo usłane różami

Dziesiątka za niego, dziesiątka za nią, a trzecia – za dzieci. Różaniec warto odmawiać nie tylko w październiku.

Na dziecko czekaliśmy cztery lata. Pod koniec ciąży były komplikacje i kilka dni po narodzeniu Marysia zmarła. Od lekarzy usłyszałam, że nie mam szans na potomstwo. Wpadłam w depresję. Któregoś wieczoru, kiedy tak siedziałam i płakałam, mój mąż, który nie był jakoś szczególnie wierzący, przyniósł różaniec. Zaczęliśmy się modlić. Przez pół roku co wieczór odmawialiśmy tylko tajemnice bolesne. Innych nie byłam w stanie. Ta modlitwa bardzo nas zbliżyła, uspokoiła, a potem – wierzę w to mocno – pozwoliła poukładać życie od nowa – mówi Marta z Warszawy, która teraz wraz z mężem modli się w różach rodzinnej oraz rodziców za dzieci, m.in. za adoptowaną Zuzię.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..