Pracownia malarska. Na sztaludze obraz Jezusa Miłosiernego, a przed nim św. Faustyna o zielonych, intrygujących oczach i tajemniczym uśmiechu. "Cisza na planie! Kamera! Gramy".
Siostra przyjmuje krytykę z pokorą. Składa ręce jak do modlitwy, a w jej zielonych oczach zatopiona jest modlitwa "Jezu, ufam Tobie".
- Faustyna mi zaimponowała. Dzięki niej odkryłam, że świętość rodzi się tak naprawdę w nędzy. Także mojej - nie kryje aktorka. - Pokochałam ją sercem, gdy zrozumiałam, że żeby być święta, nie muszę być... idealna. Chodziłam jej ścieżkami, leżałam w jej łóżku i dotarło do mnie, że świętość jest dla każdego. To nasz wybór. Fajnie być gorącym, a nie letnim. I może, gdy słuchasz serca, nie jest to takie trudne. Wystarczy walczyć ze swoimi słabościami - uważa K. Kamińska.
Rozmowie świętej z malarzem przysłuchuje się ks. Sopoćko. Nic nie mówi. Przechadza się tylko po pracowni, zapewne powierzając Bogu sprawę niezwykłego obrazu. Maciej Małys, który pośród kilkudziesięciu ról filmowych grał już także młodego księdza w biograficznym filmie o Janie Pawle II w reżyserii Johna Kenta Harissona, jest skupiony na roli spowiednika s. Faustyny.
- Długo szukałem aktorów do tego filmu. Zrobiłem dokładną charakterystykę św. Faustyny i ks. Sopoćki. Zależało mi, żeby były autentyczne. I udało się perfekcyjnie - przyznaje nieskromnie Michał Kondrat.
- Słowa św. Faustyny mnie niosą. I chwilami mam wrażenie, że to nie ja gram, ale jakoś ta rola sama się gra... - dodaje św. Faustyna. Czyli Kamila Kamińska.
Premiera filmu planowana jest na 22 lutego 2019 roku. Wyświetlaniem filmu zainteresowani są już dystrybutorzy w 25 krajach.