Przyjmijmy słowa nadziei

W Dzień Zaduszny kard. Kazimierz Nycz odprawił Mszę św. za zmarłych arcybiskupów, biskupów i księży z archidiecezji warszawskiej.

Msza św. w archikatedrze warszawskiej z oprawą Chóru i Polskiej Orkiestry Królewskiej, która wykonała Requiem Wolfganga Amadeusza Mozarta, zgromadziła tłum warszawiaków.

- Ta piękna muzyka jest modlitwą. Pomaga przyjąć tę prawdę o życiu wiecznym, dla którego przecież żyjemy - powiedział kard. Kazimierz Nycz, który przewodniczył liturgii.

Kaznodzieja zwrócił uwagę, że Msza św. z Dzień Zaduszny wraz z procesją do krypt biskupów warszawskich na stałe wpisała się już w tradycję warszawskiego Kościoła.

- W tym miejscu pamiętamy także o tych wszystkich zmarłych różnych grup społecznych, których reprezentanci spoczywają w tej katedrze. Pamiętamy o wielkich ludziach Kościoła, arcybiskupach, biskupach i kardynałach, pamiętamy o kapłanach, którzy byli związani z tym miejscem i całą naszą archidiecezją. Pamiętamy o ludziach kultury, których reprezentantem w tej archikatedrze jest Sienkiewicz i Paderewski, i wielu innych. Pamiętamy o ludziach polityki, prezydentach, wszystkich ludzi, którzy przyczynili się do budowy naszej ojczyzny i tego co się nazywa dobrem wspólnym - wymieniał kard. Nycz.

Nawiązując do czytań liturgicznych, zwrócił uwagę, że Słowo Boże jest dla nas pociechą.

- Człowiek się trwoży w różnych momentach swojego życia. Trwoży się, kiedy po ludzku to życie wydaje mu się uciekać. Kiedy przychodzi choroba, starość. Wtedy Jezus mówi: "Niech się nie trwoży wasze serce [..] w domu Ojca Mego jest mieszkań wiele”, a św. Paweł dodaje: „nie ręką ludzką uczyniony jest przybytek przygotowany dla was. Trzeba w to uwierzyć, a uwierzywszy znaleźć tę drogę. Jezus mówi "Ja jestem drogą, prawdą i życiem” - wyjaśnił.

Mszę św. poprzedziła procesja do krypt archikatedry, gdzie spoczywają biskupi  warszawskiego Kościoła. Podczas procesji kard. Nycz modlił się m.in. za zmarłych, którzy oddali życie za ojczyznę, za ludzi sztuki, kultury, nauki i duchownych.

 

 

« 1 »