Stolica początku XX w. to nie tylko rauty, salony i „Paryż Północy”. Ze zdjęć Zdzisława Marcinkowskiego wyłania się całkiem inny obraz miasta.
Fotograf, zapalony cyklista i krajoznawca ładował na rower swój ważący prawie 40 kg aparat i wyruszał na ulice Warszawy. Fotografował głównie Stare Miasto, pokazując nie tyle architektoniczne detale, ile jego codzienne życie: kramy przy rynku, targ owocowo-warzywny przy Szerokim Dunaju, rybaków i piaskarzy pracujących nad Wisłą, ulicznych malarzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.