Tur, anioł i diabeł. A z nimi stu śpiewaków w strojach ludowych, którzy w grudniową szarugę przypomnieli podróżnym, gdzie naprawdę prowadzą ich drogi. "Mazowsze" zaśpiewało kolędy i zatańczyło na warszawskim Dworcu Centralnym.
Między pociągami do Krakowa i Gdańska, na Dworzec Centralny wjechały wyjątkowe wagony. Tuż przed godziną 15 wysiadł z nich tur, anioł, diabeł i gwiazdor. Kolędującym przebierańcom towarzyszyło stu ubranych w stroje ludowe śpiewaków "Mazowsza", którzy przywitali Warszawę kolędą "Bóg się rodzi".
Wchodząc z peronów do hali głównej diabeł "dźgał" podróżnych drewnianymi widłami, anioł zapraszał do wspólnego śpiewu, a tur kłapał drewnianą szczęką, przypominając zdezorientowanym pasażerom, że święta już blisko.
Mazowsze na Dworcu Centralnym
Gość Warszawski
Ustawili się tuż przy kasach, pod wielką choinką, na której zapalono światła, w trakcie mini koncertu składającego się z kolęd oraz fragmentów spektaklu „Betlejem Polskie”.
- Wraz z PKP SA postanowiliśmy przenieść naszą najnowszą produkcję – „Betlejem Polskie” w przestrzeń dworca Warszawa Centralna. Chcieliśmy przejść w radosnym bożonarodzeniowym orszaku, przy dźwięku pastorałek, by przybliżyć pasażerom i mieszkańcom metropolii warszawskiej bożonarodzeniową tradycję - mówi Jacek Boniecki, dyrektor „Mazowsza”.
Między kolędami prezesi PKP SA i PKP IC uroczyście zapalili światła na ogromnej choince oraz połamali się opłatkiem.
Wśród artystów „Mazowsza” pojawiły się również dzieci, które na co dzień biorą udział w spektaklu „Betlejem Polskie”.
- To pierwsze tak duże wspólne przedsięwzięcie zespołu z Karolina i spółek PKP. Mamy nadzieję, że stanie się to naszą świąteczną, doroczną tradycją - dodał J. Boniecki.
Koncertowi przyglądało się kilkaset osób, nie tylko stojących przy kasach biletowych, ale także oczekujących przy kawiarnianych stolikach na pociąg.