Orszak Trzech Króli został w tym roku zorganizowany w Piasecznie po raz czwarty i raczej nie będzie przesady w stwierdzeniu, że z każdą kolejną edycją staje się coraz piękniejszym wydarzeniem.
W tym roku największą nowością i atrakcją była niewątpliwie drewniana szopka, zaprojektowana i zbudowana specjalnie na potrzeby Orszaku przez Krzysztofa Kasiedczaka. Również liczba jej „mieszkańców” w stosunku do poprzedniego roku znacznie wzrosła: oprócz Maryi i Józefa (odgrywanych przez Zofię i Mateusza Markiewiczów) z Dzieciątkiem, pojawiły się w niej także aniołki i pastuszkowie, w role których wcieliły się dzieci z Punktu Przedszkolnego Harwardzik. Jak co roku można było w niej także podziwiać żywe zwierzęta: owce i kozy.
Trasa Orszaku wiodła, tak jak w roku ubiegłym, ulicami Kościuszki, Wschodnią i Sierakowskiego. Na uczestników pochodu czekały atrakcje w postaci mansjonów przygotowanych na balkonach znajdujących się po drodze budynków. Aniołowie wskazywali drogę, diabły usiłowały odwieść Orszak od zmierzania do celu wędrówki, a św. Faustyna, św. Jan Paweł II i św. Maksymilian Kolbe wygłosili swoje przesłania, które na różny sposób odnosiły się do hasła tegorocznego Orszaku: „Nadzieją się cieszą”. Nie zabrakło również tanecznej interpretacji pokłonu pasterzy w wykonaniu Klubu Sportowego „Grawitacja”. Przez cały czas uczestnikom marszu towarzyszyły muzycznie połączone siły schol z Jazgarzewa i Józefosławia.
Zwieńczeniem pochodu był pokłon Trzech Króli, wraz z orszakami, u stóp betlejemskiej stajenki. Następnie wszyscy udali się do domu parafialnego na wspólne kolędowanie pod przewodnictwem zespołu Rodzinne Granie i jego gości.
Pogoda była dla nas w tym roku raczej łaskawa, jednak nie ma Orszaku bez zmarzniętych nosów i uszu – można było zatem rozgrzać się w tradycyjnej orszakowej kawiarence, gdzie serwowano herbatę, kawę, kakao i słodycze.