"Ksiądz Dunin-Borkowski dwukrotnie otrzymał już upomnienia kanoniczne. Ponieważ nie zastosował się do nich, władza diecezjalna nałoży na niego środki karne przewidziane prawem kościelnym" - czytamy w komunikacie kurii warszawsko-praskiej.
Aktywność księdza Jacka Dunin-Borkowskiego w mediach społecznościowych wzbudza kontrowersje wśród użytkowników między innymi Twittera.
"Modlę się za moją chorą mamę. Adamowicz jest mi obojętny. Gdyby nie był celebrytą, ogłaszalibyście akcję? Modlicie się za moją mamę? Adamowicz jest znany przez swoje draństwa. Nie widzę żadnego powodu, żebym się za niego modlił. Wy, jak chcecie. Czy Jezus modlił się za Heroda?” - napisał duchowny w nocy 14 stycznia, po ataku nożownika na prezydenta Gdańska.
Wpis wprawdzie skasował, ale wczoraj zamieścił jeszcze kolejnych pięć tweetów. M.in. tłumaczył: "nieczego nie skasowałem (pewnie Tt), za wszystkie wypowiedzi biorę pełną odpowiedzialność. Wrogowie Kościoła chcą nam dyktować, jacy mamy być dla nich (bez wzajemności), a romantyczni katolicy nie myślą. Chrześcijaństwo jest mądre. Nie jest zbiorem miłych banałów" - (pisownia oryginalna - red.).
Wieczorem do aktywności kapłana w mediach społecznościowych odniosła się kuria warszawsko-praska. Jej rzecznik, Jakub Troszyński przekazał, że ks. Dunin-Borkowski dwukrotnie został już napomniany, ale bez skutku, a jego zachowanie jest dalej gorszące.
"Zarówno duchowni, jak i świeccy są oburzeni wpisem księdza Jacka Dunin-Borkowskiego na portalu społecznościowym. Nie po raz pierwszy kapłan ten w sposób niegodny zachowuje się w przestrzeni Internetu. Ksiądz Dunin-Borkowski dwukrotnie otrzymał już upomnienia kanoniczne. Ponieważ nie zastosował się do nich, władza diecezjalna nałoży na niego środki karne przewidziane prawem kościelnym" - czytamy w komunikacie.
Kary przewidziane w Prawie Kanonicznym to m.in. suspensa, czyli zawieszenie w wykonywaniu czynności kapłańskich. Może ona dotyczyć wszystkich czynności albo tylko niektórych, na przykład sprawowania Eucharystii. Celem suspensy jest doprowadzenie do poprawy kapłana. Niezastosowanie się do kary może oznaczać ostrzejsze środki, aż do wykluczenia ze stanu duchownego włącznie.
Półtora miesiąca temu biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński ogłosił nowe zalecenia dla duchownych, aktywnych w mediach społecznościowych.
"Dyrektorium dotyczące zasad funkcjonowania w internecie kościelnych podmiotów publicznych oraz osób duchownych diecezji warszawsko-praskiej" to ośmiostronnicowy dokument, który podkreśla rolę mediów społecznościowych w pracy duszpasterskiej we współczesnym świecie, ale jednocześnie zobowiązuje parafie, wspólnoty religijne, kościelne fundacje i stowarzyszenia oraz osoby duchowne do przestrzegania przejrzystych zasad aktywności w internecie w kontekście nauczania Kościoła katolickiego.
"Aktywnością duchownego w mediach społecznościowych nie powinno być tylko śledzenie treści innych użytkowników. Należy w sposób aktywny kreować wartości ewangeliczne, znajdować wartościowe treści, dzielić się nimi w poszanowaniu własności intelektualnej i obowiązującego prawa oraz zapraszać innych użytkowników do wspólnoty z Jezusem Chrystusem w Kościele" - czytamy w dokumencie, który określa media społecznościowe jako "współczesną ambonę, na której nauczanie Kościoła powinno być obecne w sposób analogiczny do świata realnego".
Z zasady więc media internetowe w rękach prezbitera nie mogą w żadnym wypadku służyć do prowadzenia działalności przeciwko Bogu, Ewangelii, wspólnocie Kościoła, własnym przełożonym, innym duchownym i w ogóle przeciwko jakiemukolwiek człowiekowi.
Według wytycznych profil duchownego w sposób jednoznaczny powinien zawierać informację o jego stanie poprzez umieszczenie określenia związanego ze stanem kapłańskim w nazwie konta, koloratki w zdjęciu profilowym lub wyraźnej informacji w opisie konta w przypadku już istniejących profili.
Ponadto profil duchownego powinien mieć charakter otwarty, a treści na nim publikowane powinny mieć charakter świadectwa.
"Ograniczanie dostępu do profili osób duchownych bez uzasadnienia rodzi podejrzenie braku przejrzystości w komunikacji. Wyjątkiem od tej zasady i ograniczeniem dostępu dla niektórych osób do profilu mogą być jedynie: nacechowane nienawiścią zachowania innych użytkowników i tzw. trollowanie konta. Niedopuszczalne jest blokowanie dostępu przełożonym lub osobom przez nich wyznaczonym do profilu czy konta prezbitera" - określa dyrektorium.
A tak modlono się za śp. Pawła Adamowicza w wielu polskich miastach: