Kończył studia w Rzymie i planował powrót do kraju. Ksiądz Patryk Miller zginął 8 stycznia w wypadku samochodowym.
W homilii ks. prał. Jacek Kozub, proboszcz parafii bł. Władysława z Gielniowa, podkreślił, że każde pożegnanie, przy towarzyszącym mu smutku, powinno być podziękowaniem za życie zmarłego. - Dziękujemy opatrzności Bożej za brata kapłana, który stawał się na miarę swych ludzkich możliwości dobrym narzędziem, poprzez które Stwórca ubogacał nas swoimi łaskami - podkreślił proboszcz. Dziękował również obecnym na pogrzebie rodzicom i dwom siostrom śp. ks. Patryka za środowisko wiary i dobroci, w których wzrastał kapłan.
Ksiądz Miller miał 36 lat. Pochodził z Kętrzyna. Po skończeniu Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie w 2011 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk kard. Nycza. Jego pierwszym miejscem posługi wikariuszowskiej była parafia bł. Władysława z Gielniowa w dekanacie ursynowskim. W 2015 r. został skierowany do odbycia studiów specjalistycznych w zakresie patrologii w Papieskim Instytucie "Augustinianum" w Rzymie.
Po Mszy św. żałobnej ciało księdza zostało odprowadzone na cmentarz Powązkowski.
O innych zmarłych ostatnio kapłanach czytaj poniżej:
Śp. ks. Marcin Prus
Śp. ks. Stanisław Kalinowski
Śp. o. prof. Andrzej Potocki
Śp. ks. Tadeusz Firysiuk
Śp. ks. Włodzimierz Kucharski
Śp. ks. Adam Stefaniak
Śp. ks. Henryk Kret
Śp. ks. kan. Jan Gastołek