Doktor elektrotechniki i 7 innych kleryków Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie przyjęło strój duchowny.
- W trakcie studiów doktoranckich w Cardiff w Wielkiej Brytanii zastanawiałem się, co właściwie w życiu powinienem robić. Paradoksalnie na obczyźnie jakoś zbliżyłem się do Kościoła. Później na rekolekcjach spotkałem Jezusa, który wszedł w moje życie i je przemienił - mówi kleryk Szymon Migalski, który bronił doktorat z elektrotechniki, będąc już na pierwszym roku seminarium. 10 marca, wraz z innymi klerykami III roku warszawskiego seminarium, przyjął strój duchowny.
Zobacz:
W kościele seminaryjnym sutannę otrzymali:
Poprzedniego dnia podczas nieszporów kard. Kazimierz Nycz przewodniczył obrzędowi kandydatury, czyli publicznego przedstawienia kleryków, którzy odpowiedzieli na Chrystusowe powołanie i przygotowują się do przyjęcia sakramentu kapłaństwa. "Ofiarowali rękę Kościołowi, archidiecezji warszawskiej i te oświadczyny zostały przyjęte. A dzisiaj otrzymają pierwszy dar od Kościoła: strój duchowny" - mówił ks. Wojciech Bartkowicz, rozpoczynając Mszę św. z obrzędem obłóczyn.
Kleryk Szymon Migalski, który bronił doktorat z elektrotechniki, będąc już na pierwszym roku seminarium Joanna Jureczko-Wilk /Foto GośćW homilii, nawiązując do liturgicznych czytań, ksiądz rektor zaznaczył, że człowiek wezwany przez Boga otrzymuje siły, aby wypełnić swoje powołanie, chociaż czasami - jak Eliaszowi - wydaje mu się, że ono przerasta ludzkie siły.
- Jezus wyszedł na pustynię, żeby spotkać ciebie, mnie w gąszczu naszych pokus, w naszych trwogach, rezygnacjach, zwątpieniach. Niezależnie od tego, jak daleko zabrnęlibyśmy w ziemię bezwodną i nieowocującą, On nas znajdzie. To dla nas bardzo pocieszające - mówił ks. Bartkowicz.
Klerykom przystępującym do obłóczyn,wskazał na obecnego na Eucharystii dawnego rektora warszawskiego seminarium ks. inf. Stanisława Kura. Kapłan będzie obchodził w tym roku 70. rocznicę obłóczyn i 90. urodziny. Przypomniał, że ks. Kur szedł do seminarium w czasach, "gdy Kościół był nazywany najbardziej reakcyjną siłą, występującą przeciwko demokracji".
- W dziesięcioleciu powojennym tysiąc księży zostało skazanych prawomocnymi wyrokami "niezawisłych" sądów i przebywało w więzieniach jako wrogowie obozu postępu. Ale kleryk Stanisław nie bał się przyjść do seminarium, założyć sutannę i pierwszy raz zapiąć jej guziki - mówił ks. Bartkowicz.