Mniej warsztatów, spotkań, konsultacji psychologicznych dla rodziców i dzieci – popularne miejsce wsparcia rodzin nie otrzymało w tym roku miejskiego dofinansowania. Musi poradzić sobie samo.
W Papralni pachnie wanilią, kiedy kilkanaście małych rączek ugniata, kroi i stempluje ciasto budyniowe. W sali – jak wskazuje nazwa – wolno wszystko, także się upaprać, a przede wszystkim dobrze się bawić. W pogotowiu, w kąciku czekają dwa prysznice, żeby po zajęciach maluchy doprowadzić do stanu wyjściowego. W czasie, kiedy inne kilkulatki biorą udział w zajęciach „Brykamy bez mamy”, bawią się w grupach Turlaków i Dreptaków albo jako Szperaki, odkrywają świat, ich mamy mogą napić się kawy lub poczytać prasę w kawiarence.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.