- Duchowny, wykorzystujący seksualnie dzieci łamie przede wszystkim przykazanie miłości Boga i bliźniego - mówił o. Adam Żak. Spotkanie z koordynatorem ds. ochrony dzieci i młodzieży z ramienia Episkopatu odbyło się w warszawskim Collegium Bobolanum.
Dyrektor Centrum Ochrony Dziecka na Akademii Ignatianum przytoczył też dane raportu fundacji 2017 r. „Dajemy dzieciom siłę”, z którego wynika że 12,4 proc. dzieci między 11. a 17. rokiem życia doświadczyło w swoim środowisku, także szkolnym i pozaszkolnym, wykorzystywania seksualnego w jednej z form karalnych.
- To nie jest przerzucanie odpowiedzialności. Na problem wykorzystywania dzieci społeczeństwo reaguje obronnie, zrzucając problem na Kościół. Jesteśmy zadowoleni, że to Kościół ma problem, a nie my. Oczyszczajmy się więc jak najszybciej, bo wtedy pomożemy społeczeństwu chronić dzieci - mówił jezuita, apelując, by duchowni i świeccy podejmowali studia w Centrum Ochrony Dziecka na Akademii Ignatianum, bo wciąż brakuje osób, które będą specjalistami w dziedzinie prewencji. Dodał też, że już niemal wszystkie metropolie posiadają zespoły ds. ochrony dzieci i młodzieży, a w ich skład wchodzą również osoby świeckie. - Być może kryzys, który nas trapi, będzie miał tę dobrą stronę, że świeccy się uaktywnią i wezmą część odpowiedzialności za Kościół. - stwierdził o. Adam Żak.
Spotkanie współorganizowały: Klub Inteligencji Katolickiej - Warszawa i Laboratorium "Więzi". Na koniec koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży z ramienia Konferencji Episkopatu Polski odpowiedział na kilka pytań, m.in. o to, które przykazanie łamie pedofil i czy czyn świeckiego jest równy pod względem moralnym z czynem duchownego.
- Wykorzystywanie seksualne to świętokradztwo, czyli złamanie pierwszego przykazania: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną". Ale oczywiście to także grzech przeciwko szóstemu i dziewiątemu przykazaniu. Ale przecież jest i przykazanie piąte, "nie zabijaj". Wykorzystywanie seksualne w Kościele jest porównywalne z kazirodztwem, bo uwodzenie związane jest z zaufaniem. Z tym, że duchowny jest przedstawicielem Pana Boga, więc dla krzywdzonych to sam Pan Bóg staje się krzywdzicielem - stwierdził o. Adam Żak.