- Duchowny, wykorzystujący seksualnie dzieci łamie przede wszystkim przykazanie miłości Boga i bliźniego - mówił o. Adam Żak. Spotkanie z koordynatorem ds. ochrony dzieci i młodzieży z ramienia Episkopatu odbyło się w warszawskim Collegium Bobolanum.
Spotkanie "Po watykańskim szczycie biskupów. Kościół na świecie i w Polsce wobec wykorzystywania seksualnego" odbyło się w Auli Wielkiej Collegium Bobolanum.
Jezuita o. dr. Adam Żak SJ, dyrektor Centrum Ochrony Dziecka na Akademii Ignatianum i koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży z ramienia Konferencji Episkopatu Polski opowiadał o przyczynach i skutkach zwołania przez papieża Franciszka lutowego spotkania przewodniczących konferencji episkopatów całego świata na temat zapobiegania seksualnym nadużyciom duchowieństwa wobec nieletnich, w którym uczestniczył wraz z abp. Markiem Jędraszewskim i bp. Arturem Mizińskim.
O. Żak podkreślił, że szczyt w Watykanie miał zdynamizować i "wyrównać tempo" działań lokalnych, by wzmocnić kolegialność Kościoła w kwestii ochrony dzieci i młodzieży oraz wykrywania przypadków ich wykorzystywania. Jego zdaniem, wkrótce można spodziewać się działań, które zwiększą administracyjną przejrzystość w takich postępowaniach.
- Jesteśmy w pełnej zmianie paradygmatu: od kultury dyskrecji do kultury przejrzystości. By te zmiany przejść, potrzeba czasu. Nie wystarczy pociągnięcie pióra, bo wymaga to zmiany mentalności - podkreślił, dodając że skutkiem watykańskiego szczytu jest także decyzja Franciszka o "wejściu na drogę odpowiedzialności ewangelicznej, a nie korporacyjnej". - To oznacza przyjąć odpowiedzialność, rozliczyć się z błędów i działać inaczej, przejrzyście. Papież Franciszek jest kontynuatorem Jana Pawła II, który mówił, że tylko Kościół oczyszczony będzie w stanie pomóc światu w uzdrowieniu całej sfery wolności ludzkiej. Miejmy nadzieję, że Pan Bóg sobie z tym poradzi. Gdy my jesteśmy oporni, szatan znajduje sobie w nas pomocników.
O. Żak przypomniał, że w kwestii przestępstw seksualnych nie można oczyścić się tylko trochę. - To łaska, a nie spisek - dodał.