Warszawski ratusz chwali się statystyką poczęć z pomocą metod zapłodnienia pozaustrojowego.
Z programu wspierania osób dotkniętych niepłodnością z wykorzystaniem metod zapłodnienia pozaustrojowego można korzystać w sześciu wysokospecjalistycznych klinikach leczenia niepłodności (wybranych w drodze konkursu). Skorzystało z niego już 1997 par. Według ratusza na świat przyszło 275 młodych warszawiaków, co oznacza nieco ponad 10 proc. skuteczność metody.
Zgodnie z zapowiedziami Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy program został rozszerzony. Zwiększyła się wysokość dofinansowania i pula środków przeznaczonych na ten cel. Obecnie stolica dofinansowuje aż 90 proc. kosztów procedur zapłodnienia pozaustrojowego. I tylko w tym roku przeznaczy na to 10,6 mln zł.
- Pomagamy tym, którzy borykają się z problemem niepłodności - podnieśliśmy dofinansowanie, a z naszego programu skorzystało prawie 2000 par i urodziło się 275 dzieci. Dlatego nadal będziemy go rozwijali i kontynuowali - mówi Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy.
Zobacz także:
W stołecznej kampanii na rzecz wspierania osób dotkniętych niepłodnością z wykorzystaniem metod zapłodnienia pozaustrojowego w latach 2017-2019 bierze udział sześć warszawskich klinik. Miasto dofinansowuje również zabiegi zamrażania komórek jajowych.
W proteście przeciwko finansowaniu in vitro przez Radę m. st. Warszawy ksiądz Wojciech Sadłoń, dyrektor pallotyńskiego Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego zrezygnował z udziału w Komisji Stypendialnej stypendiów m. st. Warszawy im. Jana Pawła II. Duchowny wyjaśnił, że „metoda zapłodnienia pozaustrojowego godzi w godność osoby ludzkiej i wielokrotnie przypominał o tym papież Jan Paweł II”. Znany socjolog religii dodał, że „w ten sposób Rada m. st. Warszawy, chociaż wymaga od stypendystów godnego reprezentowania Jana Pawła II, sama przeciwstawia się jego nauczaniu. Jest to wyraźna sprzeczność, która występuje wbrew podstawowej zasadzie, aby wychowywać przede wszystkim własnym przykładem”.
Według Instytutu Ordo Iuris za finansowanie usług medycznych odpowiada ministerstwo zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia. Procedura in vitro nie jest zabiegiem leczniczym, bo nawet po poczęciu dziecka para pozostaje bezpłodna. Sam program „Stołeczna kampania na rzecz wspierania osób dotkniętych niepłodnością z wykorzystaniem metod zapłodnienia pozaustrojowego w latach 2017-2019” nie jest także programem polityki zdrowotnej.
Procedura „in vitro” nie leczy niepłodności. Jedyną dobrą metodą jej leczenia, z punktu widzenia moralnego, zgodnego z nauczaniem Kościoła, jest naprotechnologia.