– Nauczyciele spotykają uczniów, lekarze – pacjentów, a ty spotykasz bliźnich – usłyszała Paulina Nycz. I przez 14 miesięcy misyjnego pobytu w Indiach uczyła się, jak być dla innych.
WEuropie jesteśmy przyzwyczajeni, że pomoc drugiemu człowiekowi to jest zrobienie czegoś konkretnego, na misjach uczyłam się, że często najpiękniejszym darem jest moja obecność – zaczyna swoją opowieść Paulina Nycz, 30-letnia wolontariuszka misyjna Domów Serca.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.