Piętrowym, urodzinowym tortem częstowali swoich gości ojcowie dominikanie ze Służewa. Na tegorocznym jarmarku, jak zwykle, było wiele atrakcji i tłumy uczestników.
Ta trawa przed klasztorem rok czekała, żeby ją ktoś tak pięknie podeptał - żartował lednicki wodzirej Kazek Hojna, prowadząc pary w polonezie na rozpoczęcie jubileuszowego Jarmarku św. Dominika na Służewie. W pierwszych parach szli proboszcz dominikańskiej parafii o. Krzysztof Michałowski OP oraz przeor klasztoru o. Jakub Kruczek OP.
Kiedy zakończył się uroczysty polonez, przed klasztor wyjechał duży, piętrowy tort. Zanim jednak przeor dobył szabli i rozpoczął krojenie, na scenę weszli bracia nowicjusze. Ich występ co roku budzi wielkie emocje. Tym razem w oryginalny sposób opowiedzieli o nowicjacie i swojej codzienności. Z dużą dawką humoru i dystansu do siebie pokazali, jak inni widzą życie w zakonie, a jakie jest ono naprawdę.
Po nich na scenie występowały grupy artystyczne z pobliskiego Służewskiego Domu Kultury oraz zespół LemON. Przy kościele zaś do "belgijki" porwali gości młodzi z duszpasterstwa "Studnia". Zmęczonym tańcem proponowali lemoniadę za pół ceny.
Bardzo szybko w tym roku wyczerpała się pula losów fanterii, w której każdy coś wygrywał. Tłumy oblegały wentę, czyli wyprzedaż "wszystkiego dobrego, używanego" oraz antykwariat pod chmurką.
Na placu przed kościołem działała specjalna Strefa Dominikańska, gdzie można było porozmawiać z zakonnikami, kupić dominikańskie wydawnictwa oraz napić się na przykład "cappuccino, które trafia do wszystkich jak ojciec proboszcz". Nietypowe kawy i herbaty serwowali świeccy dominikanie, dorzucając do każdego zamówienia dominikańskie ciasteczka.