We Wspólnocie Mam są kobiety potrzebujące wsparcia po porodzie i takie, których ciąża jest zagrożona. Te z doświadczeniem i startujące w rodzicielską przygodę. Wbrew stereotypom nie matkują umorusanym rozrabiakom spod bloku. Są wśród nich prawniczki, lekarki, dietetyczki...
W jej życiu wszystko się zmieniło: ma czas dla Pana Boga i niczego się nie lęka. – Gdy otwieram oczy i patrzę na moje dzieci, czuję w sercu ogromną wdzięczność i radość. Często im powtarzamy z mężem, że są piękne, bo chciane przez samego Boga. A one nasiąkają tą miłością i oddają ją z nawiązką – mówi, podkreślając, że nie istnieje pełnia macierzyństwa bez ojcostwa. Dlatego w przyszłości chciałaby, by także ojcowie mieli możliwość zawierzenia Opatrzności. – Oni też tego potrzebują. W pierwszej ciąży, gdy już nie miałam siły się modlić, robił to nade mną mój mąż. I muszę przyznać, że z większą wytrwałością niż ja.
Święta Urszula Ledóchowska mówiła, że „na kolanach świętych matek wyrastają święte dzieci”. To dlatego mamy spotykające się przy Świątyni Opatrzności Bożej chciały zawierzyć swoje macierzyństwo, radości i troski przed relikwiami założycielki urszulanek.
– Pan Bóg nie jest złotą rybką, ale wierzymy, że bez całkowitego otwarcia się na Jego wolę niełatwo sprostać trudom rodzicielstwa. Bez zawierzenia „naszego trudnego dziś i tajemniczego jutra”, jak brzmi odmówiony przez nas akt, trudno odnaleźć w sobie nadzieję w świecie rugującym wszelkie zasady i wartości. Jeśli człowiek nie wierzy w Opatrzność, dziecko stanie się dla niego bogiem. Ale dobrze nie skończy się to ani dla niego, ani dla dziecka – mówi Ludmiła, zapraszając na spotkania grupy mam w każdy wtorek między 10.00 i 12.00.
W każdy trzeci wtorek odprawiana jest Msza św. w intencjach mam, po której wszyscy są zaproszeni na agapę. Wspólnoty Mam działają także przy innych warszawskich parafiach. Szczegóły na: spotkaniamam.pl.