Działacz LGBTQ, który kilka lat temu założył własną wspólnotę wyznaniową "odprawił" na homoparadzie Mszę św. Przy "ołtarzu" Szymona Niemca stanął mężczyzna z durszlakiem na głowie.
Tuż przed wyruszeniem Parady Równości Szymon Niemiec, aktywista gejowski, który zarejestrował kilka lat temu własny "kościół", "odprawił" w jednym z namiotów "Mszę". Na "ołtarzu" stanęły naczynia liturgiczne, a obok - asystent z durszlakiem na głowie. Scenę upublicznił na Twitterze Klaudiusz Slezak.
Takie rzeczy na paradzie równości... pic.twitter.com/CsAMU9M1gF
— Klaudiusz Slezak (@KlaudiuszSlezak) 8 czerwca 2019
Szymon Niemiec, urodzony 5 października 1977 r. w Warszawie, pisze o sobie: "niezależny biskup katolicki". Jak twierdzi, od 1 stycznia 2006 r., w wyniku głosowania "wiernych" Wolnego Kościoła Reformowanego w Polsce (nie występuje w wykazie Kościołów i związków wyznaniowych, prowadzonym przez MSWiA), został jego diakonem. W 2009 r. miał otrzymać święcenia prezbiteratu z rąk bp. Paula Davida C. Stronga z Christian United Church. 21 kwietnia 2012 r. w Warszawie na Konferencji Generalnej Zjednoczonego Kościoła Chrześcijańskiego S. Niemiec jednogłośnie, w tajnym głosowaniu, wybrany został "biskupem" tej wspólnoty. 25 sierpnia 2012 r. miał zostać "konsekrowany" w Portsmouth na biskupa przez arcybiskupa metropolitę Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego Terry’ego Flynna. Dla uwiarygodnienia ważności święceń S. Niemiec publikuje w internecie "Dokumenty potwierdzające otrzymanie sakry i ważność sukcesji apostolskiej biskupa Szymona", wywodzonej od samego św. Piotra, i to w rycie rzymskokatolickim. Co ciekawe, w dokumentach widnieje błędnie zapisane nazwisko "wyświęconego".
Po zmianach organizacyjnych w listopadzie 2008 r. jego grupa, znana z "udzielania błogosławieństwa parom gejowskim i lesbijskim", przyjęła nazwę Zjednoczony Ekumeniczny Kościół Katolicki (także nie ma po niej śladu w rejestrze MSWiA). Według S. Niemca, "kościół" ogłosił swoją likwidację, choć jeszcze 16 marca informował na swojej stronie, że "Kazimierz i Seweryn wstąpili dzisiaj w święty związek małżeński", prosząc o "błogosławieństwo dla Młodej Pary". Grupa nie była zresztą uznawana ani przez Światową Radę Kościołów ani Polską Radę Ekumeniczną.
Szymon Niemiec, nazywający się biskupem i ekscelencją, poinformował że "szesnastoletnia historia działalności Wspólnoty dobiega końca. Jego Ekscelencja pozostanie do dyspozycji wszystkich potrzebujących jako kapłan katolicki poza jurysdykcją jakiegokolwiek związku wyznaniowego". Zapewnia, że dalej będzie "sprawował sakramenty" i "inne posługi kapłaństwa", w tym: "błogosławieństwa miejsc i rzeczy, śluby zakonne, inkardynację kapłanów i wspólnot wiary, egzorcyzmy miejsc i osób" oraz pogrzeby. "Jeżeli ktoś czuje powołanie do życia zakonnego, po odpowiednim rozeznaniu (jak w przypadku kapłanów) jest możliwość, abym przyjął od takiej osoby śluby zakonne. Kapłani ówcześnie ważnie wyświęceni oraz wspólnoty wiary pozostające bez jurysdykcji biskupiej mogą się starać o przyjęcie pod moją jurysdykcję. Każdy przypadek będzie jednak rozpatrywany indywidualnie" - zapewnia "biskup".
Do sprawy odniósł się w komunikacie rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. dr Paweł Rytel-Andrianik:
"W społeczeństwie, w którym jest szacunek dla każdego, nie może być przyzwolenia na obrażanie Boga i ludzi wierzących. Jeśli tak ma wyglądać tolerancja, to przemówienia o tolerancji w takim kontekście nie mają wartości" - napisał w komunikacie.
Odnosząc się do protestów, S. Niemiec opublikował oświadczenie, w którym narzeka na nierówne traktowanie wszystkich wyznań:
"Konstytucja gwarantuje wolność wyznania, ale w praktyce nie ma to żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Dzieci w szkołach uczone są wyłącznie doktryny rzymskokatolickiej, z kompletnym pominięciem wszelkich innych wyznań, których na świecie są tysiące. Teoretycznie jesteśmy państwem świeckim, ale obywatele niebędący wyznawcami rzymskiego katolicyzmu (w tym osoby niewierzące) od lat w debacie publicznej spychane są do miana obywateli gorszej kategorii, są atakowane" - napisał. Przypomina jednocześnie, że "od 2010 roku przed każdą Paradą Równości odprawia nabożeństwo ekumeniczne, do którego zaproszeni są wszyscy ludzie wiary. Próby dyskredytacji wszelkich innych wyznań przez konserwatywnych członków wspólnoty watykańskiej, a także próby zastraszania czy gróźb pod kątem duchownych reprezentujących inne niż rzymskie wyznania stanowi poważny sygnał o słabości polskiej ekumenii i świadomości naszych rodaków na temat religijnej różnorodności naszego kraju".