Chciał być zapamiętany jako "Człowiek, który wyszedł z operą do ludzi". I tak przedstawił go reżyser. 2 sierpnia do kin wchodzi film Rona Howarda "Pavarotti".
Obsypana nagrodami ekipa, stojąca za sukcesem dokumentu "The Beatles: Eight Days a Week - The Touring Years", wzięła na filmowy warsztat inny fenomen ze świata muzyki. Tym razem w dokumentalnym ujęciu przedstawiła portret życia, kariery i dziedzictwa pozostawionego przez ikonę sceny operowej, jaką był Luciano Pavarotti. 9 lipca w Kinie "Atlantic" odbył się pokaz prasowy. Kinowa premiera najnowszego filmu zdobywcy Oscara przewidziana jest na 2 sierpnia.
- Film przypomina, że Pavarotti nie był zwykłym tenorem zamkniętym w gmachu opery, ale przybliżył operę zwykłym ludziom. Był swoistą "gwiazdę rocka" występującą na scenie z Céline Dion, Spice Girls, Bryan Adamsem, Jonem Bon Jovim czy Bono z U2. Nie ma chyba artysty, który sprzedałby 100 mln płyt na całym świecie - mówiła Iza Wierzbińska z Best Film, dystrybutora dokumentu. I dodała: - To jest propozycja dla wszystkich, nie tylko dla tych, którzy znają operę i byli na koncertach Pavarottiego w Polsce.
PAVAROTTI zwiastun w kinach 2 sierpniaFilm opowiada historię kariery syna piekarza, na którego koncerty przychodziły tłumy, a sama księżna Diana potrafiła słuchać go nawet w deszczu. Dzięki niepublikowanych dotąd nagraniach z domowego archiwum, wywiadach z rodziną i bliskimi współpracownikami - m.in. drugą żoną Pavarottiego - Nicolettą, Jose Carrerasem, Placido Domingo i frontmanem U2 Bono jest także ciekawą opowieścią o człowieku, który kochał ludzi, w tournée po świecie woził włoskie jedzenie, sam gotował, a publiczność zarażał uśmiechem i optymizmem. Film przeplatany jest fragmentami arii operowych oraz dużą dawką humoru, którego nie szczędził w wywiadach Pavarotti i licznymi ciekawostkami z życia tenora - jak choćby wątek białej chusteczki, z którą nie rozstawał się na scenie.
Dokument pokazuje także trudniejsze momenty z życia gwiazdy - śmierć córki, rozwód z żoną, liczne romanse oraz związek z o blisko 40 lat młodszą Nicolettą w świetle tabloidowych doniesień. Reżyser szybko jednak wraca do scenicznego wizerunku, który uwielbiała publiczność. I z takim wrażeniem pozostawia też widzów.