Grypsujący twardziele po kilkudziesięciu kilometrach miękną. – Przed tobą otworzy się kiedyś brama więzienia, a ja na tym wózku spędzę dożywocie – mówi im Irek z Legionowa, któremu skazańcy pomagają dotrzeć na Jasną Górę.
Mówi, że złamał chyba wszystkie paragrafy Kodeksu karnego. Jednak dziś Piotr jest kierowcą w Belgii, a jego życie pokazuje, że cuda się zdarzają. Siedem lat starał się, by pójść na pielgrzymkę z niepełnosprawnymi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.