W stolicy padł rekord uczestnictwa w wyborach parlamentarnych. Na Wilanowie głosowało ponad 85 proc. uprawnionych.
Ogólnopolska frekwencja w niedzielnych wyborach parlamentarnych wyniosła 61,1 proc. Tłumnie do urn poszli także warszawiacy. Na 1 mln 392 tys. uprawnionych ważny głos oddało 1 mln 67 tys. mieszkańców.
Już o godz. 12 frekwencja wyniosła w stolicy 20,73 procent. Na godz. 17 Państwowa Komisja Wyborcza szacowała ją na 54,86 procent,, najwięcej w Polsce. Ale już późnym popołudniem w niektórych komisjach zaczęło brakować kart do głosowania. Zdarzały się takie, w których frekwencja przekroczyła znacznie 80 proc. Na Ursynowie głosowało 85 proc. mieszkańców. W całej Warszawie - 78,19 proc.
Najmniej wyborców do urn poszło w Śródmieściu, a rekordowe 99,56 proc. wyborców zagłosowało w Szkole Podstawowej Nr 212 im. Krystyny Krahelskiej na Stegnach.
Frekwencja na Mazowszu wyniosła blisko 69 proc.
Prezydent Warszawy obiecał, że jeśli do urn pójdzie 67 proc. mieszkańców Warszawy, placówki kulturalne i sportowe w stolicy w kolejny weekend będą dostępne za darmo.
- Udowodnijmy, jak bardzo cenimy sobie demokrację, jak bardzo zależy nam na dobrej przyszłości naszej ojczyzny - zachęcał z kolei w orędziu prezydent Andrzej Duda. Posłuchano go nie tylko w Warszawie.