Nowy numer 13/2024 Archiwum

W archikatedrze warszawskiej rozpoczęły się duchowe przygotowania do beatyfikacji prymasa

Każdego 28. dnia miesiąca dziesiątki jak nie setki osób modlą się już przy grobie kard. Wyszyńskiego. Dlaczego?

Od początku wiedziałam, że jest to człowiek święty - mówi Regina Pruszyńska, nauczycielka matematyki, wstając od modlitwy przy sarkofagu z ciałem Prymasa Wyszyńskiego. Odkąd umarł przychodziła tu codziennie. Nieraz na modlitwie spędzała długie godziny. Teraz także można ja spotkać zatopioną w modlitwie - każdego 28. dnia miesiąca bierze udział w Mszach św. w intencji beatyfikacji Prymasa sprawowanych o godz. 19 w bazylice archikatedralnej. Podobnie jak dziesiątki, a nawet setki innych osób.

Kiedy umierał kard. Wyszyński, pani Regina była studentką matematyki związaną z duszpasterstwem akademickim w kościele św. Anny. Okazji do spotkań z prymasem w duszpasterstwie nie brakowało: tradycją były rekolekcje „na dobry początek”, które dla żaków wygłaszał, kameralne katechezy w rektoralnej zakrystii, spotkania w kurii na Miodowej - tzw. "pączki”, spotkania opłatkowe czy imieninowe, na których chętnie gościł studentów.

- Prymas był dla mnie duchowym przewodnikiem po drogach wiary i takim pozostał po śmierci. On mi pokazał, jak łączyć wiarę z patriotyzmem - wspomina.

Dlatego jego wstawiennictwu poleca sprawy ojczyzny, prosząc by Polacy - tak jak on - pokochali Matkę Bożą i Jej nie znieważali. By nie dali się zmanipulować ideologii gender, która niszczy rodzinę. - Ufam, że ten, który bardziej kochał ojczyznę, niż własne serce, wysłucha moich próśb - mówi.

O skuteczności wstawiennictwa prymasa Regina Pruszyńska przekonała się wielokrotnie. Był stan wojenny, nie działały telefony, a ówczesny rektor kościoła św. Anny, ks. Tadeusz Uszyński potrzebował pilnie się z kimś skontaktować.
- Poprosił więc mnie, bym pomodliła się o to przy grobie prymasa. Ku mojemu zaskoczeniu, po wyjściu z katedry spotkałam tę osobę przy kościele św. Anny i zaraz zaprowadziłam ją na spotkanie do księdza rektora. Zdziwił się bardzo. Ja na to odpowiedziałam: "Tak działa Bóg” - wspomina.

Wysłuchanych próśb było znacznie więcej. Pani Regina jest przekonana, że swoje uzdrowienie z raka nadnerczy zawdzięcza wstawiennictwu kard. Wyszyńskiego. Mirosław Kowalczuk, członek Zakonu Rycerstwa Jana Pawła II także nie wyobraża sobie, by 28. dnia miesiąca, mogłoby go zabraknąć na Mszy św. w archikatedrze.

- Czuję się związany z Prymasem od niepamiętnych lat. Mój ojciec jako członek Archikonfraterni Literackiej często zabierał mnie na okolicznościowe spotkania z prymasem. Raz nawet zdarzyło mi się jeść posiłek w towarzystwie prymasa i kard. Wojtyły. Pamiętam, że jako młody ministrant na Jasnej Górze służyłem kard. Wyszyńskiemu do Mszy św. W kaplicy Cudownego Obrazu byliśmy tylko we dwóch. Prymas mnie pobłogosławił. Błogosławił też moje małżeństwo - wyjaśnia.

Po latach bycia "w cieniu wielkiego prymasa” dostrzega, że coś z tej znajomości w nim pozostało. - To był wielki patriota. Niedościgniony wzór w postępowaniu: nic nie mogło go złamać. Taką postawę staram się zaszczepić moim dzieciom i wnukom - mówi.

Na "prymasowskie” Msze św. przychodzi wiele osób ze środowisk związanych z kard. Wyszyńskim: członkinie Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, kapłani, którzy z rąk Prymasa otrzymali święcenia, członkowie Zakonu Rycerzy Jana Pawła II, Rodziny Rodzin czy Ruchu Pomocników Maryi Matki Kościoła. Są także osoby zakonne i mieszkańcy stolicy, którzy tak jak pani Marzena dopiero go poznają.

- Widzę siłę Prymasa, on postawił wszystko na Maryję. Biorę z niego przykład, by nie pogubić się na życiowych drogach - mówi.

Wiernych będzie jeszcze więcej. Do włączenia się w duchowe przygotowania do beatyfikacji zaproszeni są m.in. osoby z poszczególnych dekanatów, biskupi z diecezji, którym przewodził prymas, osoby, które z jego rąk otrzymały bierzmowanie, święcenia kapłańskie czy parafianie z parafii, które erygował.

Odkąd została ogłoszona data i miejsce beatyfikacji, Msze św. sprawowane są w intencji dziękczynnej. - Modlimy się także o owoce beatyfikacji, prosząc za przyczyną prymasa o ożywienie wiary, odnowę moralną, realizację zasad Społecznej Krucjaty Miłości, zdrową pobożność Maryją oraz o odrodzenie naszego narodu - mówi ks. Tadeusz Sowa.

Po Eucharystii planowana jest tematyczna konferencja przybliżająca postać i nauczanie Prymasa. Przygotowania do beatyfikacji każdego 28 dnia miesiąca odbywać się będą także w parafiach.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy