Do szkoły św. Filipa w Barmoi Munu uczęszcza 540 uczniów. Wszyscy muszą się pomieścić w czterech klasach, a takich szkół mamy pod opieką ponad 20 - mówi Ks. Robert Gut, misjonarz z diecezji warszawsko-praskiej, pracujący od 7 lat w Sierra Leone.
- Poza działaniami czysto duszpasterskimi pod swoją opieką mają szesnaście szkół podstawowych i cztery średnie. W szkołach podstawowych proboszcz pełni funkcję menedżera, który może przenosić dyrektorów oraz mianować i zwalniać nauczycieli. Natomiast w szkołach średnich pełni funkcję prezesa zarządu. Rząd tylko w części finansuje naukę. Środki na większe zakupy do szkół oraz remonty musi organizować parafia - opisywał kilka lat temu sytuację bp Henryk Hoser, który jako biskup warszawsko-praski wizytował parafię.
Sierra Leone to niewielki kraj położony w Afryce Zachodniej. Mimo statusu światowego eksportera diamentów i innych bogactw naturalnych jest jednym z najbiedniejszych państw świata. Około 2/3 ludności żyje z rolnictwa i rybołówstwa.
- W Sierra Leone jest zbyt mało szkół. Szczególnie poza dużymi miastami odległości między placówkami są tak duże, że dzieci nie pobierają żadnej nauki. Istniejące zaś szkoły są często przeludnione. Do szkoły św. Filipa w Barmoi Munu uczęszcza 540 uczniów. Wszyscy muszą się pomieścić w czterech klasach. Podobnie sytuacja wygląda w przedszkolu, które jest częścią szkoły. Setka dzieci bawi się i uczy w jednej sali. Dyrektor podzielił istniejące klasy parawanami z płyty pilśniowej. Duża liczba dzieci i niewytłumione odgłosy z drugiej połowy sali bardzo utrudniają nauczanie. Chcielibyśmy wybudować dodatkowy trzyklasowy budynek w Barmoi Munu - mówi ks. Robert Gut, prosząc o wsparcie dla prowadzonych przez warszawsko-praskich kapłanów dzieł.
- W szkołach św. Jana w Mapotolon i św. Kizito w Maffaray żadna z wybudowanych kiedyś toalet nie nadaje się do użytku. Ubikacja w Maffaray całkowicie się zapadła. Dzieci codziennie spędzają w szkole czas od godz. 8 do 14. Niemożność skorzystania w tym czasie z toalety oznacza ogromny dyskomfort wśród uczniów. Chcielibyśmy wybudować nowe sanitariaty w obydwu szkołach - dodaje, podkreślając że liczba potrzeb jest bardzo długa.
- Prosząc o pomoc, chciałbym jednocześnie serdecznie podziękować za każde wsparcie, które już otrzymaliśmy. Spotykamy się z wielką życzliwością. Dzięki środkom uzyskanym za pośrednictwem Wydziału Misyjnego Diecezji Warszawsko-Praskiej, mogliśmy między innymi przeprowadzić akcję dożywiania w naszych szkołach czy odbudować całkowicie zniszczone przez wichurę dachy w Szkole św. Augustyna w Kambii. Dziękujemy za wszelkie wsparcie - mówi kapłan.
Wpłat można dokonywać przez pośrednictwo Dzieła Misyjnego Diecezji Warszawsko-Praskiej na rachunek 56 1540 1287 2001 6801 1413 0003 (konto dedykowane dla Sierra Leone; BOŚ Bank), z dopiskiem: darowizna na cele misyjne.