"Zieja" w reżyserii Roberta Glińskiego to opowieść o niezwykłym warszawskim kapłanie, który kochał Ewangelię, człowieka i prawdę.
„On właśnie taki był” - padały głosy widzów po pokazie filmu "Zieja", opowiadającego o warszawskim kapłanie Janie Ziei, żołnierzu wojny 1920 r., kapelanie Szarych Szeregów i współzałożycielu Komitetu Obrony Robotników.
Wiele osób jeszcze pamięta, kiedy jako rezydent sióstr urszulanek na ul. Wiślanej przemierzał ulice Powiśla. Uwagę zwracała jego wysoka, siwowłosa postać z ascetyczną twarzą, długą brodą, jakby wyjęta z opowieści o prorokach Starego Testamentu.
I jak prorok, mówił rzeczy nieraz trudne, ale zawsze przepełnione duchem Ewangelii, którą ukochał ponad wszystkie mądrości. I trochę szkoda, że ten fundament niezłomności ks. Jana Ziei, wynikający wprost z Pisma Świętego – w filmie trochę umknął.
- Początkowo nie chciałem kręcić tego filmu, bo postać dobrą, taką świętą, która się nie zmienia, trudno jest pogodzić z zasadami dramaturgii. Dopiero, kiedy przyjrzałem się biografii ks. Ziei zobaczyłem szansę na opowieść o współczesności - mówił 25 lutego, po warszawskiej premierze reżyser Robert Gliński.
Młodego kapłana zagrał Mateusz WięcławekW 1920 r. zaledwie 23-letni ks. Jan został kapelanem legionów i na polach wojny polsko-bolszewickiej zobaczył całą jej grozę, widział rozterki tych, którzy zabijać nie chcieli.
W filmie możemy zobaczyć scenę, gdy po krwawej jatce młody kapłan (w tej roli Mateusz Więcławek) mówi do żołnierzy i dowódcy, a także kierując wzrok wprost na widza: „Nie zabijaj, nigdy i nikogo. Bo zabijanie nie jest to zgodne z wolą Bożą”. Za tę przemowę groziła mu kara śmierci.
- Ksiądz Zieja w pewnym sensie był buntownikiem wobec norm, praw i zachowań w jego ocenie niesprawiedliwych i nie mających w sobie chrześcijańskiego ducha. Wchodził w konflikt z rzeczywistością, potrafił pieszo pójść do Rzymu bez paszportu czy upominać się o prawa kobiet w Kościele – mówił reżyser.
Film wejdzie do kin 13 marca.
Całość tekstu o niezwykłym warszawskim kapłanie i nakręconym o nim obrazie można przeczytać w 10. numerze warszawskiej edycji "Gościa Niedzielnego".
ZIEJA - zwiastun