Jak poradzić sobie powrotem do nowej rzeczywistości? Pomogą duchowni, psychologowie i wstawiennicy. Po drugiej stronie słuchawki.
Obostrzeń w przestrzeni publicznej jest coraz mniej. Ale lęki, trudne relacje i pytania o nową przyszłość i sens życia nie ustają. Z ofertą duchowej i psychologicznej pomocy wyszli duszpasterze. Już w pierwszych dniach pandemii wiele ośrodków akademickich i parafii uruchomiło telefoniczne dyżury duszpasterskie, psychologiczne czy posługę modlitwy wstawienniczej przez telefon.
Student w potrzebie
Siostra Judyta Bajuk, nazaretanka, duszpasterz akademicki DA UKSW pod podanym na stronie internetowej uczelni telefonem, dyżuruje od poniedziałku do piątku przez półtorej godziny. Na czas pandemii władze uczelni uruchomiły telefon wsparcia duchowego dla studentów, doktorantów i pracowników uniwersytetu. Każdego dnia łącznie z weekendami po drugiej stronie słuchawki czeka kapłan i duszpasterze akademicy.
- Zazwyczaj dzwonią studenci, którzy ciężko znoszą kwarantannę. Nagle to, co ich określało - uczelnia, spotkania, aktywności, zostało im odebrane. Wiele osób po ludzku "rozsypało się” - doświadczają poczucia bezsensu życia, trudność z organizacją dnia i modlitwą, a także napięć w rodzinnych relacjach - mówi s. Bajuk.
Z telefonu korzystają głównie studenci UKSW, ale zdarzają się także osoby spoza uczelnianego środowiska. - Zderzyłam się z bardzo trudną rzeczywistością, dzwoniły osoby w sytuacjach kryzysowych potrzebujące czasami specjalistycznej pomocy oraz z myślami samobójczymi - mówi siostra. I dodaje: Dyżur telefoniczny daje możliwość kontaktu z drugim człowiekiem, ale nic tak naprawdę nie zastąpi osobistego spotkania, uśmiechu czy spojrzenia w oczy.
Mężczyźni wolą anomimowo
Ks. Piotr Rymuza, duszpasterz akademicki w parafii Najświętszego Zbawiciela, podczas kwarantanny przeprowadził kilkadziesiąt telefonicznych rozmów. - Telefon nie do końca leczy samotność, dlatego w miarę możliwości pomału zachęcam do osobistych spotkań i nawiązywania głębszych relacji - mówi. I dodaje: Wiele osób podczas pandemii dzwoniło umówić się na spowiedź.
W ramach DA Sandał przy telefonie dyżurują także psychologowie. Andrzej Łuczycki, psycholog i absolwent DA, od czasu uruchomienie inicjatywy kilka razy tygodniu odbiera telefony od… samych mężczyzn. Rozmowy najczęściej dotyczą stanów lękowych, obniżonego samopoczucia i obaw o pracę. - Zauważyłem, że łatwiej jest poprosić o pomoc, kiedy jest anonimowym. Telefon może być szansą dla osób, które nigdy nie mają odwagi na osobiste spotkanie - mówi A. Łuczycki.
Psycholog jest przekonany, że to, co pomaga przetrwać kryzys, to m.in. zakorzeniona w Bogu nadzieja i pozytywne nastawienie do życia.
Modlitwa wstawiennicza online
Umocnić swoją wiarę i doświadczyć pokrzepienia na duchu można podczas modlitwy wstawienniczej online - przez dowolny komunikator lub telefon. Taką posługę oferuje z kolei Wspólnota Ewangelizacyjna Woda Życia. Na stronie internetowej www.wodazycia.pl można znaleźć formularz zgłoszeniowy. Z tej formy pomocy duchowej skorzystało 90 osób. - Telefony są z całej Polski, a nawet z zagranicy - mówi Gabriela Falkowska, jedna z odpowiedzialnych za posługę. I dodaje: - Wiele osób dzwoniło z prośbą, by wspólnie na modlitwie powierzyć swoje sprawy i lęki Bogu, także konflikty rodzinne i niepewność w pracy.
Pomoc dla parafian
Telefony z pomocą psychologiczną, duchową czy modlitewną uruchamiają nie tylko ośrodki akademickie. Od miesiąca działa uruchomiony przy jezuickiej parafii św. Andrzeja Boboli telefon "Porozmawiaj-My”. Pod podanym na parafialnej stornie internetowej parafii numerem codziennie od godz. 19 do 21 dyżurują ojcowie jezuici. - Każda tego typu inicjatywa dla ludzi, którzy zostali pozbawieni społecznych kontaktów jest bardzo cenna - zauważa o. Wacław Oszajca SJ. I dodaje: To także, oprócz transmisji Mszy św., pomysł na podtrzymywanie więzi z parafianami.
Telefoniczny dyżur duszpasterski uruchomili także ojcowie dominikanie ze Służewa. - W pierwszych tygodniach pandemii dzwoniło wiele osób zaniepokojonych apokaliptycznymi treściami i objawieniami krążącymi w internecie. Pytali też, jak zorganizować sobie plan dnia i przestrzeń na modlitwę - mówi o. Jakub Kruczek, przeor dominikańskiego klasztoru na Służewie.
Choć obostrzenia są stopniowo luzowane - od 17 maja w kościołach może przebywać 1 osoba na 10 metrów kwadratowych, pytania i obawy nie ustają. - Dostajemy telefony, jak bezpiecznie powrócić do życia sakramentalnego i kontaktów społecznych. Od wielu osób powrót do parafialnej wspólnoty i spotkań międzyludzkich będzie wymagał wewnętrznego przełamania się, pokonania lęku przed zarażeniem - mówi dominikanin.
I dodaje: - Chcemy pomóc ludziom nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości, przede wszystkim pomóc im zbudować osobistą relację z Chrystusem. Z tej głębokiej więzi rodzi się nadzieja, ufność i pokój, które w tych czasach są nam bardzo potrzebne.
Wybrane telefony pomocy: