Alarm rozległ się przed północą. Siostry urszulanki pobiegły do okna i znalazły dziewczynkę "śliczną jak laleczka".
Była 23.30, gdy w Kapliczce Życia przy klasztorze Zgromadzenia Sióstr Urszulanek NMP z Gandino w Legionowie rozległ się dźwięk alarmu. Siostry od razu pobiegły do okna i na pierwszy rzut oka pomyślały, że ktoś w kołysce położył lalkę. Wtedy "lalka" zaczęła się ruszać.
Zawiadomiono policję i pogotowie. Po pięciu minutach służby były na miejscu.
- To była śliczna dziewczynka. Miała około dwóch dni. Kiedy przeniosłyśmy ją do naszego domu, zaczęła płakać i ssać paluszek. Widać było, że już chciała coś zjeść. Tuliłyśmy ją do przyjazdu lekarza - mówi wzruszona urszulanka.
W 6-letniej historii legionowskiej Kapliczki Życia to pierwsze ocalone dziecko.Ponieważ dziewczynka trafiła do Kapliczki Życia w miesiącu maryjnym, siostry nazwały ją Maria. Po wstępnym badaniu lekarskim dziewczynka zgodnie z procedurami została przewieziona do szpitala, gdzie przejdzie szczegółowe badania.
Kapliczka przy ul. Ks. J. Schabowskiego 4 w Legionowie działa przy klasztorze urszulanek od 2014 r. To pierwsze znalezione w niej dziecko.
- Wiele razy otwierano okno i wkładano do niego różne rzeczy. Kiedyś nawet chciał do niego wejść zmarznięty pijak. Ale tym razem alarm nie był fałszywy. Dziękujemy Bogu za Marysię i powierzamy ją Maryi. Codziennie modlimy się za nią i za jej rodziców - mówi urszulanka.