„Moje męczarnie miały głębokość morza, ale było w nich również sięgające nieba szczęście” – pisała węgierska mistyczka, która przez 42 lata była przykuta do łóżka, brała na siebie choroby innych i nosiła stygmaty.
Ta książka albo głęboko poruszy, albo oburzy. Nie pozostawi czytelnika obojętnym. „Miłość nie zna granic” to zapiski węgierskiej katoliczki Erzsebet Galgóczy (1905–1962), którą Jezus wybrał do misji wynagradzania za grzechy innych. Do misji cierpienia, znoszenia nieustannych i wielorakich chorób, które na 40 lat przykuły ją do łóżka, oraz do współuczestnictwa w męce i konaniu Jezusa na krzyżu. Cierpienie nie tylko przyjęła, ale i pokochała. „Nie ma na ziemi człowieka, z którym chciałabym się zamienić, nawet dzisiaj, gdy w moim ciele nie ma nic zdrowego. Jest mi bardzo dobrze” – pisała w pamiętnikach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.