Pielgrzymka z sanktuarium św. Faustyny na Woli do Ostrówka po raz pierwszy wyruszyła w zmienionej formie.
W tym roku pątnicy XII Pieszej Pielgrzymki z Warszawy do Ostrówka wyruszyli na szlak nocą i w milczeniu. W pielgrzymce zgodnie z wymogami GiS wzięło udział tylko 150 osób, choć co roku bierze w niej udział ok. 400 osób.
Trudu całonocnego pielgrzymowania pątnicy się nie bali. Ważniejsze od bólu i zmęczenia okazały się intencje. - Wybieram się jako osoba od roku nawrócona po 17 latach błądzenia. Czasami pojawiają się jeszcze we mnie wątpliwości i dlatego idąc, chcę spotkać Jezusa, porozmawiać z Nim, umocnić się. Byłem już w Ostrówku w tym roku na wiosnę. Urzekło mnie to miejsce. Nie jestem sportowcem, wiem, że nie będzie łatwo, szczególnie że idziemy w nocy. Ale właśnie ten dodatkowy trud ofiaruję dla Jezusa - mówi Piotr Danielik, młody chłopak z parafii przy Agorze w Warszawie.
A siostra Marianna ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego dodaje: - Nie myślę, że będzie trudno, a że będzie pięknie. Drogę przejdę na chwałę Bożą. Idę dla odświeżenia ducha. Modlę się o powołania kapłańskie i zakonne oraz o błogosławieństwo Boże dla naszego domu w Ostrówku. Tym samym włączam się w siódmy rok dziewięcioletniej nowenny w intencji powołań kapłańskich i życia konsekrowanego. O modlitwę prosił nas abp. Hoser, gdy powstawał nasz dom w Ostrówku - uśmiecha się s. Marianna.
Pielgrzymka rozpoczęła się 25 lipca w godzinę Apelu Jasnogórskiego. Przed wejściem do sanktuarium św. Faustyny na Żytniej pątnicy mieli mierzoną temperaturę.
Piesza pielgrzymka z Warszawy do Ostrówka odbywa się po raz dwunasty. Początkowo szła w odwrotnym kierunku. Agnieszka Kurek-Zajączkwoska /Foto GośćW homilii ks. Piotr Winiarek z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Wołominie tłumaczył, że całe miłosierdzie Boże widać w Eucharystii. Nawiązał tym samym do hasła tegorocznej pielgrzymki: "Ukryta Miłość - Jezus w Eucharystii”.
Pątnicy na szlak wyruszyli po Mszy św., w ciszy i bez nagłośnienia, w maseczkach na twarzy i kamizelkach odblaskowych. Towarzyszył im obraz Jezusa Miłosiernego, a od Wołomina figura Matki Bożej. Do pokonania mieli 37 km w sześciu etapach. Podczas nocnej wędrówki modlitwą Koronki do Bożego Miłosierdzia i Różańcem obejmowali nie tylko osobiste intencje, ale także modlili się o głębsze zrozumienie miłosierdzia Bożego ukrytego w sakramencie Eucharystii, wynagradzająco za grzechy profanacji Najświętszego Sakramentu, niegodne przyjmowanie Komunii św. oraz za ludzi, którzy nie mają w sobie pragnienia Boga. W kościele św. Matki Teresy z Kalkuty w Kobyłce-Turowie przed Najświętszym Sakramentem prosili Boga, by obudził w ludzkich sercach pragnienie przyjmowania Go i adorowania w Eucharystii. - Kiedy było mi ciężko, siły dodawała mi intencja - modlitwa za tych, którzy oddalili się od Boga, utracili wiarę - mówi Ewa, pątniczka z Ostrówka.
Na pielgrzymi szlak po raz pierwszy wyruszyła w tym roku Elżbieta Abramczyk z Woli. W trasę oprowadzili ją mąż i mały synek. - O tym, by iść na pielgrzymkę, myślałam od lat. Zanim urodziło się nam dziecko, mieliśmy iść we dwoje z mężem. Ale ciągle coś nam wypadało. Przez ten czas śledziłam relacje z pielgrzymki. Oglądałam zdjęcia. Pracuję w weekendy i ten akurat mam wolny, więc idę. Mam wyrzuty, że tak mało czasu poświęcam dla Boga. Dodatkowo ta pielgrzymka jest dla mnie powrotem w rodzinne strony. Mieszkałam w Duczkach, w Wołominie chodziłam do szkoły - uśmiecha się.
Wakacji bez pielgrzymki nie wyobraża sobie Dominika Narożna, która wiele razy wędrowała już i do Ostrówka, i do Częstochowy. - Idę z mamą i babcią. Mieszkamy przed Ostrówkiem. Wzięłam ze sobą bębenek. Chce posługiwać grą. Jestem szczęśliwa, że pielgrzymka została zorganizowana i że ja tu jestem - mówi.
W Domu św. Faustyny pątników przywitał bp diecezji warszawsko-praskiej Romuald Kamiński, dziękując pielgrzymom za ten wielki dar, jakim jest modlitwa za innych.- Pielgrzymka jest jak przejście dobrego ducha, który umacnia wszystko, co jest po drodze, daje zachętę do porządkowana spraw, umacnia słabych i zagubionych, którzy odkrywają jaką drogą należy podążać - powiedział biskup.
Po Mszy św. bp Romuald Kamiński poświęcił kościół - drewnianą kaplicę rektorską pw. Miłosierdzia Bożego, który będzie służył odwiedzającym Dom św. Faustyny pątnikom. W każdą niedzielę o g. 15 bezpośrednio po Koronce do Bożego Miłosierdzia będzie tu odprawiana Msza św.
Bożego Miłosierdzia potrzebuje z pewnością br. Emanuel z Rodziny Miriam Betlejem, której charyzmatem jest budowanie komunii między członkami wspólnoty Kościoła. - W pielgrzymce idę po raz pierwszy, ale w Ostrówku byłem już wielokrotnie. Św. Faustyna jest jedną z patronek naszego zgromadzenia, a Boże Miłosierdzie podstawą naszej duchowości. Bez niego nie jest możliwe budowanie międzyludzkich relacji - zauważa. I dodaje: Modlimy się także, by inni ludzie otworzyli się i przyjęli Boże Miłosierdzie.