Zarówno marianie prowadzący parafię Maryi Panny Matki Miłosierdzia na Stegnach, jak mieszkańcy domu zakonnego na Mariankach w Górze Kalwarii nie zakazili się koronawirusem. Zakonnicy znaleźli się na kwarantannie po tym, jak zakażenie SARS-CoV-2 wykryto u osoby, która przebywała kilka dni wcześniej przez kilka godzin w ich domu w Warszawie, a następnie przez 2 dni była w domu na Mariankach. 

Chociaż zakażony gość nie odwiedził świątyń, dla bezpieczeństwa kościół na Stegnach zamknięto dla wiernych, natomiast sanktuarium św. o. Stanisława zostało poddane dezynfekcji, a odprawiane później Msze św. sprawowali księża spoza wspólnoty.

20 sierpnia warszawski i piaseczyński sanepid poinformował zakonników o wynikach badań, z których wynika, że żaden z zakonników nie zaraził się wirusem. Kościół na Stegnach zostanie otwarty dla wiernych 21 sierpnia o godz. 18.

"Jesteśmy przekonani, że jest to znak opieki naszej patronki Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia. Jest to także owoc modlitwy licznej wspólnoty wiernych i przyjaciół, za którą bardzo dziękujemy. Wyrażamy też wdzięczność wielu osobom, które okazały nam pomoc w okresie kwarantanny" - napisali ks. Sławomir Homoncik MIC, przełożony domu zakonnego na Stegnach, i ks. Marek Otolski MIC, proboszcz tamtejszej parafii.

23 sierpnia podczas każdej Mszy św. zakonnicy z obu placówek i wierni będą dziękować Panu Bogu za "cud ochronienia przed chorobą" . 

"Wyrażamy też wdzięczność wielu osobom, które okazały nam pomoc w okresie kwarantanny, w tym za przynoszenie posiłków, robienie zakupów, obsługę sanktuarium, konsultacje medyczne oraz inne znaki wsparcia. Zaistniała sytuacja była dla nas wszystkich próbą wiary i zaufania w Bożą Opatrzność. Wierzymy, że to wydarzenie przyczyni się do większej chwały Bożej, która ma się objawiać w naszym sanktuarium poprzez działanie św. o. Stanisława Papczyńskiego" - napisał w komunikacie ks. Jan M. Rokosz MIC, przełożony domu zakonnego w Górze Kalwarii.