Święty i miłosierny

Arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński spędził na ul. Miodowej zaledwie 16 miesięcy. Wystarczająco jednak, by uznano ten czas za opatrznościowy powiew Ducha Świętego.

Jego powołanie zrodziło się po śmierci przyjaciela, Juliusza Słowackiego. Wieszcz, zanim zmarł na kolanach świętego przyjaciela w Paryżu w 1849 roku, przepowiedział, że ten „czysty brylant” kiedyś stanie się chlubą narodu. Gdy został arcybiskupem Warszawy, miał zaledwie 39 lat. Cały Petersburg płakał, że opuszcza go najlepszy ksiądz w Rosji. Stolica przyjęła jednak abp. Felińskiego chłodno: jego kandydaturę wysunął car, a wezwania do nieprzelewania krwi wzbudzały podejrzenia o współpracę z zaborcą.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..