W kościele przy ul. Skaryszewskiej rozwija się kult bł. ks. Józefa Stanka SAC, kapelana Zgrupowania "Kryska” AK. Są pierwsze świadectwa otrzymanych łask.
Od dwóch lat każdego 23 dnia miesiąca, w rocznicę śmierci bł. ks. Józefa Stanka SAC, w dolnym kościele św. Wincentego Pallottiego przy ul. Skaryszewskiej na Mszy św. o godz. 18 gromadzą się jego czciciele. Po liturgii w obecności relikwii błogosławionego męczennika z Powstania Warszawskiego upraszają potrzebne łaski. Modlą się o "nawrócenie męża”, "uzdrowienie z choroby alkoholowej”, "opiekę nad dziećmi”, najczęściej jednak prosząc o łaskę... "uzdrowienia z nowotworów”. - W bardzo krótkim czasie od rozpoczęcia wspólnej modlitwy za przyczyną bł. ks. Józefa Stanka w Ośrodku Postulacji Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego zostało złożone pierwsze świadectwo - mówi ks. Józef Marcin Gontarz SAC, proboszcz parafii św. Wincentego Pallottiego.
Państwo Waldemar i Teresa Czechowicz właśnie wrócili z rodzinnych wakacji nad morzem. Był sierpień ubiegłego roku. - Byłem w pracy, kiedy otrzymałem od żony telefon. Podczas profilaktycznych badań wykryto u niej guza - wspomina pan Waldemar. Rozpoczęła się seria badań. Trzech niezależnych specjalistów wydało tę samą diagnozę: "za macicą widoczny guz lito-torbielowaty o wymiarach 100x70 mm, wielokomorowy”. I skierowanie na dalsze badanie do Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie.
- Zaraz po otrzymaniu wyników poszedłem do konkatedry na Kamionku, żeby zamówić Mszę św. w intencji żony, ale z braku wolnych intencji pokierowano mnie do pobliskiego kościoła św. Wincentego Pallottiego przy ul. Skaryszewskiej - wspomina Waldemar Czechowicz. Pan Waldemar zamówił Mszę św. i sam nie wiedząc dlaczego, zszedł do dolnego kościoła, gdzie w trumience pod ołtarzem znajdują się doczesne szczątki bł. ks. Józefa Stanka, współbrata prowadzących parafię księży pallotynów.
- Przychodziłem tu i prosiłem o uzdrowienie mojej żony św. o. Pio. Dopiero później dowiedziałem się, że modlę się także w towarzystwie błogosławionego męczennika. Na dzień przed operacją, w szczerej modlitwie, zawierzyłem jej przebieg bł. ks. Stankowi - wspomina.
W dzień operacji, a dokładnie podczas jej przebiegu, ku ogromnemu zdziwieniu lekarzy, okazało się, że guza nie ma - choć badania wykonywane bezpośrednio przed zabiegiem wskazywały na jego obecność. "Nie stwierdzono zmiany torbielowatej w okolicy zatoki Douglasa i jamie brzusznej” - napisali dokumentacji pooperacyjnej lekarze. - Po jakimś czasie dotarło do mnie, że operacja mojej żony miała miejsce 23 września - w rocznicę śmierci św. o. Pio i bł. ks. Józefa Stanka - mówi pan Waldemar.
Od tego wydarzenia nie ustaje w modlitwach za przyczyną błogosławionego kapłana-męczennika. Przychodzi każdego 23 dnia miesiąca na Skaryszewską modlić się o uzdrowienie z nowotworu osób, które "przypadkiem” spotkał na swoje drodze.
Więcej o wstawiennictwie błogosławionego kapłana można przeczytać w nr. 38 warszawskiego Gościa Niedzielnego.