To nie jedyny przypadek wandalizmu, który w ostatnich dniach dotknął miejsc upamiętniających polskiego papieża.
Po południu Urząd Miasta w Legionowie na swoim profilu w mediach społecznościowych opublikował zdjęcia pomazanego czerwoną farbą pomnika św. Jana Pawła II, stojący w parku przy ul. Piłsudskiego w Legionowie. Na pomniku wymalowano czerwoną błyskawicę - znak Strajku Kobiet. "Przypominamy, że taka forma wyrażania opinii nie jest akceptowalna - apelujemy o uszanowanie mienia publicznego" - napisali legionowscy urzędnicy.
W minioną niedzielę takimi samymi znakami zamazano zabudowania kościoła św. Jana Kantego na Żoliborzu, a pod koniec października zdewastowano pomnik polskiego papieża w Konstancinie-Jeziornie.
W nocy 14 listopada naklejki z napisem „Ofiar” dodano do nazw m.in. Al. Jana Pawła II, jednej ze szkół i napisie na obelisku upamiętniającym papieża w parku jego imienia na Ursynowie.
Dzień wcześniej Partia Razem zgłosiła do Rady Warszawy petycję o odebranie polskiemu papieżowi tytułu honorowego obywatela Warszawy.
Atak na polskiego papieża rozpoczął się po telewizyjnej projekcji dokumentu o jego wieloletnim sekretarzu kard. Stanisławie Dziwiszu, sugerującym jego udział w tuszowaniu spraw pedofilii w Kościele. Jedna z nich dotyczyła Theodora McCarricka, którego Jan Paweł II mianował arcybiskupem Waszyngtonu. Jak wynika z watykańskiego raportu opublikowanego 10 listopada - dzień po projekcji dokumentu „Don Stanislao” - podejmując decyzję w 2000 r. papież nie miał potwierdzonych informacji o pedofilii duchownego, gdyż pierwsze oficjalne zgłoszenia w tej sprawie doszły do Watykanu dopiero w 2017 r.
„Twierdzenie, że papież Polak miał informacje o zarzutach wobec Theodora McCarricka, a mimo to awansował go, jest fałszywe i niegodziwe. Watykański raport wyraźnie wskazuje, że były duchowny oszukał nie tylko Jana Pawła II, ale też amerykański episkopat i prezydentów George'a Busha i Billa Clintona” – mówiła dla PAP dr Milena Kindziuk z UKSW, autorka książek o św. Janie Pawle II.