W archikatedrze warszawskiej i przy Krucyfiksie Baryczków mieszkańcy stolicy modlili się 19 lutego w intencji osób wykorzystanych seksualnie w Kościele.
Idąc za krzyżem, od stacji do stacji, uczestnicy nabożeństwa słyszeli m.in. o strachu i lęku przed współodpowiedzialnością, o których wspomniał w rozważaniach pracownik sądu kościelnego. Mężczyzna wykorzystany seksualnie przez duchownego mówił m.in. o "wzięciu krzyża” i "bólu, który ma początek, ale nie ma końca”.
Delegat biskupa, przyjmujący zgłoszenia od osób pokrzywdzonych przyznał, że zgłaszający są tak słabi, jak Jezus na Drodze Krzyżowej i jak On stanowią "problem, który narusza święty spokój”. Podkreślił, że tym, co pomaga im wstać i iść do przodu, jest miłość Boga.
Psychologowie w swoim rozważaniu zwrócili uwagę, iż to "obecność jest najwyższym wyrazem miłości”. Uczestnicy nabożeństwa modlili się o odwagę "podnoszenia tych, których przygniata krzyż bolesnych doświadczeń” oraz by potrafili "hojnie ofiarować im naszą czułą obecność, uważność, współczucie”.