Z okazji 190. rocznicy bitwy pod Olszynką Grochowską w alei Chwały bp Romuald Kamiński poświęcił głaz pamięci ppłk. Jana Pawła Lelewela. Wręczono też Krzyże Służby Niepodległości.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w kościele Najczystszego Serca Maryi przy pl. Szembeka odprawionej za poległych w powstaniu listopadowym przez bp Romualda Kamińskiego. - Pamięć o bitwie grochowskiej musi rodzić pewne refleksje. Historia jest nauczycielką i mądry jest ten, kto umie z niej wyciągnąć wnioski. Niejednokrotne postrzegamy bitwy, szczególnie zwycięskie, jako wielkie wydarzenia w historii narodu. Jednak ważne, by uświadomić sobie, że żadna wojna nie przynosi honoru człowiekowi. To nie jest czas błogosławiony - zauważył ordynariusz praski. Przypomniał, że pod Olszynką Grochowską nie było jedności i zgody.
Po modlitwie spod świątyni wyruszył marsz do wspólnej mogiły uczestników bitwy o Olszynkę Grochowską z 25 lutego 1831 roku. Przybyli nieśli flagi Polski, śpiewali pieśni religijne i patriotyczne oraz odmawiali Różaniec. W pochodzie szły trzy poczty sztandarowe: Komitetu Katyńskiego, Służby Porządkowej Totus Tuus oraz Szkoły Podstawowej nr 163 im. Batalionu „Zośka”.
Po przybyciu na ul. Traczy bp Romuald Kamiński poświecił głaz pamięci poświęcony ppłk. Janowi Pawłowi Lelewelowi. Kamień z tablicą upamiętniającą powstańca listopadowego, urbanisty i malarza odsłonili na Grochowie burmistrz Rembertowa Agnieszka Kądeja i burmistrz Pragi Południe Tomasz Kucharski. Głaz został ufundowany przez prof. Lecha Królikowskiego, Marka Jarzęckiego, Andrzeja Lipczyńskiego oraz Michała i Daniela Melaków.
Następnie przed pomnikiem poległych w bitwie pod Grochowem odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego, a głos zabrał prof. Wiesław Wysocki. - Marszałek Piłsudski zwykł mówić, że rocznice należy obchodzić. Ja dodam, że z takich miejsc trzeba odchodzić z postanowieniami. W dwudziestym stuleciu dwa razy czciliśmy wolność. W 1918 roku i 1990 roku. Pokolenie z roku 1918 wydaje mi się szczęśliwsze, bo oni wiedzieli, że II Rzeczpospolita jest kontynuacją I Rzeczpospolitej. Moje pokolenie w 1990 roku obserwowało jak prezydent Kaczorowski na Zamku Królewskim przekazał insygnia władzy z nadzieją, że III rzeczpospolita będzie kontynuacją I i II Rzeczpospolitej. Tak się jednak nie stało. Ciągle nie zerwaliśmy pępowiny z PRL. I to jest nasze zadania na dzisiaj - mówił prof. Wysocki, a przybyli bili brawo.