– Nauczyciel powinien być dobry jak pachnący chleb od babci – mówił Tomasz Kowalczyk, dyrektor Liceum im. bł. ks. R. Archutowskiego na Bielanach. Dla wielu uczniów i współpracowników był nawet kimś więcej. Zmarł tragicznie, po wypadku w Tatrach.
Na duchu podnosiły go dwie rzeczy – Psalmy i rodzina. Ale w górach zakochał się, mając osiem lat. Mówił, że chodził po nich, by podziwiać ich majestat, który „jak wosk topnieje przed obliczem Pana”. – W górach jest prawda o człowieku i o Panu Bogu – przekonywał. – W górach jest Bóg. I szansa, by człowiek się z Nim spotkał – dodawał. Wspinał się przynajmniej raz w tygodniu. W dobie pandemii, gdy nie mógł tego robić na profesjonalnych ściankach, przygotował sobie taką sam, w garażu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.