O tym, czego współcześnie boją się kobiety, opowiada dziennikarka Katarzyna Matusz.
Agata Ślusarczyk: Skąd pomysł na książkę o kobiecych lękach? Katarzyna Matusz: Z życiowego doświadczenia. Ksiądz Stanisław Szlassa od lat pracuje nad kobiecymi lękami w gabinecie terapeutycznym, ja z kolei po nieudanym małżeństwie musiałam zmierzyć się z wieloma trudnościami osobiście.
Pewnego dnia spotkaliśmy się z ks. Stanisławem na herbacie i zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Okazało się, że jest ogromna potrzeba stworzenia przestrzeni do rozmów o tym, czego boją się kobiety, oswojenia tego tematu, nazywania rzeczy po imieniu. Pandemia dodatkowo potęguje nie tylko kobiece, ale i egzystencjalne lęki. Przestrzeń do rozmowy o tym, czego się boimy, wydaje się bardzo potrzebna. Książka „O niektórych lękach kobiet” pomaga zrozumieć, że lęk nie jest czymś złym – to przyjaciel, który ma nas ochraniać, daje nam informację w odpowiedzi na to, co słyszymy, co czujemy, co się dookoła dzieje.
Rozmawiamy o lękach bardzo szeroko, dotykając wielu dziedzin życia – lęku o utratę pracy lub po rozpoczęciu nowej, utraty poczętego dziecka lub jego braku w związku, obawach związanych z pierwszą randką i byciem w ciąży. Mówimy także o stawianiu granic, słuchaniu siebie i odkrywaniu własnego piękna. Wielu czytelników po lekturze zaczyna nazywać po imieniu to, czego się obawia. Do kogo adresowana jest książka? Przede wszystkim do kobiet, które chcą żyć świadomie i nie chcą pozwolić, by lęk zdominował ich życie. Chcą budować zdrowe i wartościowe relacje, umieć stawiać granice i szanować siebie.
Ma być rodzajem przewodnika i życiowego poradnika w mierzeniu się z lękami – stąd podtytuł: „Zanim pójdziesz na terapię”. Książka może także pomóc mężczyznom lepiej zrozumieć kobiety. To pierwsza z serii „O niektórych lękach”. O czym będą kolejne? Wspólnie z ks. Szlassą zaplanowaliśmy całą serię rozmów o lękach, kolejna dotyczyć będzie lęków mężczyzn, dzieci i lęków w związku.
agata.slusarczyk@gosc.pl
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się