W uroczystość Zesłania Ducha św. Cezary Uszyński został 43. diakonem stałym Kościoła katolickiego w Polsce.
Diakonem zostałem właściwie przez żonę. Jej powołanie do katechizowania dzieci pozwoliło mi odkryć moje powołanie do diakonatu – mówi 68-letni dk. Cezary Uszyński.
W Sylwestra 2020 r. minęło 46 lat ich małżeństwa. Pobrali się wcześnie: Magdalena miała 21, on 22 lata. Po ukończeniu pięcioletnich studiów inżynierskich Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej, by utrzymać rosnące stadko rodzinne założył firmę elektroinstalacyjną. Przez lata działalność nabrała rozmachu. Gdy on zajął się zarabianiem, żona – z zawodu bibliotekoznawca po studiach na Uniwersytecie Wrocławskim – ofiarnie poświęciła się domowi, dzieciom i rodzicom, z którymi przeprowadzili się z Warszawy do Podkowy Leśnej.
- Właśnie wtedy, gdy było najwięcej do ogarnięcia: czwórka dzieci, w tym najstarsze w ósmej klasie, a najmłodsze przy piersi, sparaliżowany po wylewie dziadek i babcia o kulach, po 14 godzinach w pracy, zapukało do nas dwóch kapłanów: legendarny ks. Leon Kantorski i nowy podkowiański proboszcz, ks. Leszek Slipek, z propozycją, by żona podjęła się katechizowania dzieci. Pomysł wydawał się szalony, dlatego Magdalena zgodziła się warunkowo, na jakiś czas. Ale, jak to z takim propozycjami bywa, przepracowała w katechezie 23 lata, dokładając studia na ATK i drugie magisterium – opowiada dk. Cezary Uszyński.
To właśnie nowy zawód żony stał się dla niego przyczyną wielkiej zmiany. Z letniego katolika, w gorliwego chrześcijanina, który z czasem odkrył piękno liturgii i wartość codziennej Eucharystii, wielkie owoce wspólnej modlitwy i najgłębszy sens przyjaźni z Jezusem.
Od trzynastu lat pełni posługę nadzwyczajnego szafarza Komunii Świętej parafii św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej. Po ukończeniu sześcioletnich studiów teologicznych i czteroletniej formacji Cezary Uszyński w uroczystość Zesłania Ducha Świętego z rąk bp. Michała Janochy przyjął sakrament święceń kapłańskich w stopniu diakonatu.
Diakonów stałych biskup wyświęca nie do kapłaństwa, ale do posługi: nigdy nie odprawią żadnej Mszy św., choć zakładają szaty liturgiczne: krótką tunikę z szerokimi rękawami, czyli dalmatykę, a na lewe ramię - stułę, spiętą po prawej stronie. Mają już najczęściej ułożone życie rodzinne, a jednocześnie mogą nosić koloratkę. Diakoni głoszą wiernym Słowo Boże, mają również prawo do nauczania i napominania wiernych. Mogą udzielać chrztu, przechowywać i rozdawać Komunię św., błogosławić w imieniu Kościoła związki małżeńskie, a także prowadzić pogrzeb.
Nieżonaty kandydat do diakonatu stałego może być dopuszczony do tych święceń dopiero po ukończeniu 25. roku życia. Jeśli do święceń przystępuje się po ślubie, wymagane jest, by kandydat był co najmniej 10 lat starszy i miał co najmniej pięcioletni staż małżeński.
Więcej: w najbliższym "Gościu Niedzielnym", wydaniu warszawskim, już od 27 maja.