Kard. Kazimierz Nycz po raz pierwszy od Wielkiego Czwartku, gdy doznał udaru podczas Mszy Krzyżma, pojawił się publicznie.
Dziękuję za wasze brawa, które są wyrazem radości, że jeszcze nie umarłem, choć mogłem - stwierdził kard. Kazimierz Nycz, przemawiając po uroczystości święceń kapłańskich, których w jego zastępstwie udzielił 26 diakonom bp Rafał Markowski.
Metropolita warszawskich pojawił się publicznie po raz pierwszy od Wielkiego Czwartku, gdy podczas Mszy Krzyżma doznał udaru. Od tego czasu, po kilkutygodniowym pobycie w szpitalu, był rehabilitowany.
Kard. Kazimierz Nycz podziękował rektorom Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie, Seminarium "Redemptoris Mater" i Akademii Katolickiej oraz wykładowcom i wychowawcom seminaryjnym za przygotowanie diakonów do święceń prezbiteratu. Dziękował także rodzicom i rodzeństwu neoprezbiterów, którzy byli "pierwszym seminarium" kapłanów oraz proboszczom parafii, w których rodziło się ich powołanie.
- Pamiętajcie, że jesteście kapłanami przez to, że Jezus Chrystus podzielił się z wami cząstką swojego jedynego kapłaństwa - mówił metropolita warszawski do neoprezbiterów, przypominając też, że 40 lat temu odszedł do nieba prymas Wyszyński. - Chciałbym, żebyście byli w jego kapłaństwo zapatrzeni przez całe swoje życie. Jestem głęboko przekonany, że macie przed sobą wielką, da Bóg, że pięćdziesięcioletnią misję przyprowadzania ludzi do Chrystusa, do zbawienia przez Słowo, sakramenty i miłość. Powinniście pielęgnować ten związek z Panem Jezusem i ludźmi - mówił kard. Kazimierz Nycz przed wręczeniem dekretów ze skierowaniami na pierwsze parafie. - To posłanie i akt teologiczny, eklezjalny: Kościół was posyła, byście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał. To także przeżyciowo ważny moment waszego życia na najbliższe cztery lata: ważny dla waszego kapłaństwa. To pierwsze spotkanie z waszymi proboszczami też jest ważne: powinno być zwiastunem woli współpracy, ale i zapowiedzią i znakiem wspólnoty, którą stworzycie na nowych parafiach. Kościół stara się zawsze starannie wybierać te parafie, ale od was młodych i od proboszczów, zależy także wiele.