Wiedzieliście, że młody Stefan przechodził przez Wisłę po przęsłach mostu Poniatowskiego, ciągnął koleżanki za warkocze, wylewał z kolegami atrament, żeby nie mieć sprawdzianu, a nawet rzucił szkołę i dwa lata uczył się w domu? To zagrajcie w „Non possumus”. Najlepiej z dziećmi.
Połączyła ich miłość do podróży: spotkali się w Beskidach, a zaręczyli w drodze do Santiago de Compostela. Należą od lat do Domowego Kościoła, a z ich miłości narodziło się pięć ślicznych dziewcząt: najstarsze i najmłodsze pobierają edukację domową, pozostałe uczęszczają do urszulańskiego przedszkola przy ul. Wiślanej. Weronika i Kamil Kreczkowie mają zwyczaj czytać dzieciom przed snem. Wśród licznych lektur był także „Stefek” Piotra Kordyasza, czyli opowiadania o dzieciństwie prymasa Wyszyńskiego. Ich córeczki najbardziej przeżywały rozdział o spalonych lalkach, które Stefek ze złości na swoje siostry, za to, że nie chciały się z nim bawić, wrzucił do rozpalonego pieca w kuchni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.