„Prorok” będzie miał rozmach, który ma przyciągnąć do kin młodych i starszych, Polaków i obcokrajowców. Czy dostrzegą w Prymasie Tysiąclecia bohatera na miarę naszych czasów?
Pamiętam śmierć kard. Stefana Wyszyńskiego przed 40 laty. Byłem wtedy w liceum i autentycznie płakałem ze wszystkimi. Pogrzeb miał królewski nie dlatego, że odbywał się z pompą, ale dlatego, że prymas był dla ludzi ojcem. Wychodził na ambonę i mówił do nas: „Umiłowane dzieci Boże, dzieci moje” – wspomina ks. Grzegorz Michalczyk, duszpasterz środowisk twórczych, podkreślając, że życie Prymasa Tysiąclecia zasługuje na dobry film.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.