Z 41. Warszawską Akademicką Pielgrzymką Metropolitalną wyruszyło ponad 1,2 tys. pątników. W roku beatyfikacji towarzyszą im kard. Stefan Wyszyński i Matka Elżbieta Róża Czacka.
Plac przed kościołem św. Anny, jak co roku 5 sierpnia o poranku tętnił pielgrzymim życiem. Były uściski - bo pielgrzymkowi bracia i siostry nie widzieli się już drugi rok - i pożegnania z tymi, którzy na szlak pójść nie mogą. Po rocznej przerwie Warszawska Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna znów wyruszyła na szlak. Pielgrzymów w kościele św. Anny pobłogosławił kard. Kazimierz Nycz, w kościele seminaryjnym - bp Michał Janocha.
- Wyruszacie w dwóch legionach, ale do Częstochowy będziecie szli razem, spotykając się na tyle, na ile można się spotykać, by wspólnie się modlić - wyjaśnił kard. Kazimierz Nycz, zostawiając pątnikom na czas drogi Ewangeliczne pytanie: "Kim jest dla was Jezus Chrystus?”.
Okazji do refleksji będzie sporo. Pątnicy mają do pokonania w ciągu 10 dni 290 km. Na Jasną Górę dotrą 14 sierpnia. - Dla wielu młodych ludzi właśnie pielgrzymka jest czasem stawiania ważnych, życiowych pytań - mówi z doświadczenia ks. Jan Wojciechowski duszpasterz akademicki ze św. Anny oraz przewodnik Grupy Biało-Zielonej. I zdradza, że dodatkowo poniesiony trud potrafi przynieść w życiu człowieka konkretne owoce. - Oczywiście wielkość ofiary na pielgrzymce zależy od rodzaju obuwia - dodaje półżartem.
Zachęcić do refleksji nad własnym życiem mają młodych pątników słowa św. Pawła: "Obyś na nowo rozpalił charyzmat”, które są hasłem tegorocznej pielgrzymi oraz patroni: kard. Stefan Wyszyński - Prymas Polski i Matka Elżbieta Róża Czacka - założycielka Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach oraz Zgromadzania Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.
- Stawiamy ich za wzór i zachętę dla młodych ludzi, by podobnie jak przyszli błogosławieni odkryli, kim są i jakimi darami obdarował ich Bóg oraz nie bali się ich rozwijać - wyjaśnia ks. Jan Wojciechowski. - Po czasie zamknięcia i pewnego rodzaju bierności wyruszamy na wspólną drogę, by na nowo odkryć dary, które otrzymaliśmy od Boga - może już przykurzone i odłożone na bok - dodaje.