Kard. Kazimierz Nycz przewodniczył Mszy św. dziękczynnej za beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Róży Czackiej.
Kard. Nycz wyjaśniał, że dziękować za beatyfikację nie oznacza tylko być wdzięcznym za piękną uroczystość sprzed dwóch tygodni, gdy Kościół ogłosił błogosławionymi kard. Wyszyńskiego i matkę Różę Czacką.
– To znaczy dziękować za osobę, której relikwie dziś wprowadziliśmy do tej świątyni, aby były znakiem przypominającym, że trzeba za jej wstawiennictwem zanosić prośby i błagania. Dziękować, oznacza także poznawać i podejmować codzienny trud naśladowania jej w drodze cnót, decyzji i świętości – dodał metropolita warszawski, podkreślając, że dla Prymasa Tysiąclecia najważniejsza była Polska, ale piękna i kochana była dla niego także Warszawa. Przypomniał, że idąc na ingres bł. kard. Wyszyński widział ją zburzoną i sam uczestniczył w jej odbudowywaniu. Był zatroskany o jej wymiar kulturalny, naukowy, duchowy. Zatroskany był przede wszystkim o człowieka, na którego w latach 60. i 70. podejmowano zamach antropologiczny. – Wiemy, że były to czasy, kiedy zapędzano człowieka do pracy nawet w niedzielę, organizując tzw. czyny społeczne. Pamiętam kazanie na Skałce w 1972 r., gdy się o nich upomniał. Uzasadniał, że należący do partii przecież też są ludźmi. On kochał człowieka aż do miłości nieprzyjaciół. Gdy w jego otoczeniu padały słowa nienawistne wobec prześladujących, upominał, podnosząc nawet głos – opisywał kard. Nycz.
Metropolita warszawski przywołał też postać bł. matki Róży Czackiej, która potrafiła przyjąć cierpienie utraty wzroku i zbudować wielkie dzieło pomocy niewidomym w Laskach. – Mamy więc trzech patronów, do których warto zanosić modlitwy. Patrona nie da się ustanowić dekretem. To musi wyrosnąć z oddolnej potrzeby. Ludzie muszą czuć wartość tego, co błogosławiony uczynił. Czuć, że coś mu zawdzięczają. W tej beatyfikacji sprzed dwóch tygodni uczestniczyło wiele osób, które wiele zawdzięczają nowym błogosławionym. Zróbmy wszystko, by bł. Stefan mógł wraz z bł. Władysławem i bł. matką Różą Czacką stać się patronem na nasze trudne czasy, nie tylko pandemii, ale także na współczesne problemy stolicy. By mógł być jasnym światłem, które oświetla drogi naszego życia – dodał.
Metropolita pobłogosławił również wizerunek bł. kard. Stefana Wyszyńskiego w jednej z bocznych kaplic ursynowskiego kościoła.