Większe ryzyko uzależnień, przedwczesna inicjacja seksualna, gorsze wykształcenie, więcej zaburzeń psychologicznych i wyższe ryzyko konfliktów z prawem - badania potwierdzają, że nieobecność ojców w wychowaniu kosztuje wszystkich zbyt wiele.
Prelegenci starali się odpowiedzieć na pytanie, jak przeciwdziałać kryzysowi męskości, a także w jaki sposób uzdrawiać relacje rodzinne. Analizowali również problem kulturowego ataku na ojcostwo.
Janusz Wardak Tomasz Gołąb /Foto Gość- Im dziecko starsze, tym bardziej potrzebuje ojca, a przecież tak mało jest blogów o ojcach nastolatków. Często nie ma tu sukcesów, ale nastolatki, które okazują że nie potrzebują ojców, właśnie w tym okresie najbardziej ich potrzebują - mówił Janusz Wardak, doradca edukacyjny, a prywatnie ojciec dziesięciorga dzieci. Podkreślił, że ojcowie często przedstawiani są w negatywnym kontekście: patriarchalizmu czy toksyczności. - Tymczasem ojciec to przede wszystkim ktoś chroniący, odpowiedzialny za innych, uczący szacunku dla autorytetów, etycznego postępowania, zdrowej pewności siebie i wiary w siebie, rozsądnej oceny rzeczywistości. Powinien być atrakcyjnym wzorem odpowiedzialnej męskości - dodał ekspert.
Janusz Wardak mówił, że trudności w wychowaniu biorą się z faktu, że ojciec często staje się matką na drugą część etatu albo sympatycznym kumplem, starszym bratem do zabawy.
- Dzieci nie stają się dorosłe, kiedy potrafią zająć się sobą, ale wtedy, gdy potrafią zająć się innymi i wziąć za nich odpowiedzialność. Rodzice są potrzebni, by poskromić oczywiste wady dzieciństwa: niepohamowaną impulsywność czy egoizm. Gdy nie podejmą tego wysiłku, ich dzieci będą rosły, ale nigdy nie dorosną: staną się dorosłymi z wadami dziecka - mówił ekspert, podkreślając że w dobie mediów cyfrowych każdy ojciec musi umiejętnie zarządzać tą sferą. - Nie ma sensu patrzeć na media cyfrowe jak na wrogów, ale skoro są konkurentem w walce o czas, zapytajmy dlaczego finansujemy konkurencję? Kto instaluje Wi-Fi, kupuje smartfony i abonamenty? Powinniśmy mieć władzę nad mediami cyfrowymi. Wykorzystujmy też kompetencje zawodowe do bycia lepszym ojcem: nie bądźmy bezradni w domu - mówił, dodając że dziećmi słabych ojców byli m.in. Nietsche, Sartre, Simone de Beavoir, Voltaire, Russell, Hitler i Stalin.