Jak wygląda Tydzień Misyjny w Republice Środkowoafrykańskiej? Opowiada ks. Piotr Boraca - tarnowski misjonarz w Bagandou.
W Bagandou, gdzie dzięki kolędnikom misyjnym został wybudowany i funkcjonuje szpital, oraz gdzie posługują dwaj tarnowscy misjonarze: księża Piotr Boraca i Roman Marek, zarówno Światowy Dzień Misyjny, jak i następujący po nim Tydzień Misyjny, przeżywany jest jako czas wspólnego świętowania powszechności Kościoła.
"Jak co roku, przez cały tydzień z dziećmi i młodzieżą udajemy się z animacją do różnych wiosek i dzielnic naszej parafii, aby wśród wspólnej modlitwy i śpiewu przypominać wszystkim ochrzczonym, że każdy z nas jest misjonarzem” – pisze ks. Piotr Boraca.
Ta misyjna posługa jest solidnie przygotowana. Najpierw, jeszcze we wrześniu, 10 osób z kilku parafialnych kaplic odbywa tygodniową formację misyjną w stolicy diecezji Mbaïki, aby potem podzielić się zdobytymi umiejętnościami ze wspólnotą. Następnie w dniach poprzedzających Tydzień Misyjny prowadzona jest formacja dla animatorów misyjnych i młodzieży w parafii.
Następny etap to przygotowanie animacji misyjnej z dziećmi i młodzieżą, w wyniku którego każdego dnia podejmują oni animację misyjną w różnych wioskach i dzielnicach parafii. „Wspólnie czytamy Pismo Święte, tym razem tekst zaproponowany przez papieża Franciszka, a zaczerpnięty z Dziejów Apostolskich: «Nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli» (Dz 4, 20)” - dodaje ks. Piotr.
Po wspólnej modlitwie różańcowej w intencjach misyjnych, zachęceni przez animatorów, wszyscy mieszkańcy, chociaż ubodzy, dzielą się swoją ofiarą z jeszcze bardziej potrzebującymi braćmi i siostrami. Radość płynąca z dawania rozpala serca do wspólnego tańca, jak to bywa w Afryce. I tak dzień po dniu, przez cały Tydzień Misyjny, wędrują młodzi dając świadectwo wiary.
Ukoronowaniem tej animacji jest oczywiście Niedziela Misyjna (w Afryce Tydzień Misyjny ją poprzedza). Tego dnia ma miejsce wspólny różaniec misyjny, Msza św. animowana przez młodzież i dzieci, a po Eucharystii scenka misyjna przygotowana przez młodych.
Po uczcie duchowej nadchodzi czas na inną ucztę, czyli wspólny obiad, a po południu dalej wspólne zabawy, konkursy i śpiewy. W każdej najmniejszej kaplicy w wiosce, na miarę możliwości wierni dzielą się wiarą, a także swoimi ofiarami.
„Wszyscy ochrzczeni tutaj są misjonarzami, bo bez ich pomocy, posługa księdza misjonarza byłaby niemożliwa do zrealizowania. Dlatego każdy z nas bez względu na miejsce zamieszkania musi pamiętać o tych słowach Dziejów Apostolskich: «Nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli»” (Dz 4, 20) – konkluduje ks. Piotr Boraca.