- Naszą modlitwą chcemy też objąć wszystkich, którzy z powodu COVID odeszli od nas, często nawet bez pożegnania i prawdziwie przeżywanej żałoby - mówił kard. Kazimierz Nycz w uroczystość Wszystkich Świętych w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach.
Na zakończenie kard. Nycz nawiązał do wciąż trwającej pandemii koronawirusa, która rok temu uniemożliwiła celebrację Mszy świętej i procesji na cmentarze w uroczystość Wszystkich Świętych. Nazwał ten czas "smutną okolicznością, którą wciąż jeszcze przeżywamy". - Któż z nas nie ma kogoś takiego, który w ostatnim czasie zwiększonej umieralności na świecie odszedł od nas. Zanosimy dzisiaj za nich nasze modlitwy. Tym bardziej, że bardzo często ci ludzie odchodzili nawet bez pożegnania, a czasem bez prawdziwie przeżywanej żałoby - mówił. - To pożegnanie i żałoba oraz dzisiejsza obecność na grobach są nam potrzebne także po to, żebyśmy sobie postawili pytanie: Po co żyję? Jakie to życie na ziemi ma sens? Do czego i do kogo zmierzam? A nawet, jeśli ogarniają mnie wątpliwości, to stawiam to pytanie wierząc w Pana Boga. Ku jakiej przyszłości zmierzam? - mówił kard. Nycz.
Po Mszy św. metropolita warszawski poprowadził na cmentarzu Powązkowskim procesję z modlitwami za zmarłych.