Malarstwo średniowieczne, ikony, bezcenne miniatury pergaminowe. Studenci skopiowali arcydzieła z Muzeum Narodowego w Warszawie.
Kopie powstawały nawet rok. Studenci Katedry Technik i Technologii Malarstwa Sztalugowego Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki w Muzeum Narodowym w Warszawie, Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego i Bibliotece Narodowej wzięli na warsztat dzieła malarstwa średniowiecznego, a także obrazy z okresu od XVII do XX w., zarówno europejskie, jak i polskie. Wpatrywali się w ikony i miniatury na pergaminie, akwarele w Gabinecie Rycin w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego i, używając oryginalnych technik, starali się odtworzyć kunszt autorów dzieł.
Celem było przygotowanie przyszłych konserwatorów dzieł sztuki do odpowiedzialnej i samodzielnej pracy zawodowej, m.in. do wykonywania rekonstrukcji zgodnej z duchem epoki i znawstwem dawnych, europejskich szkół malarskich oraz do wykonywania zgodnie z dawną technologią kopii obrazów. Efekt w postaci kilkudziesięciu kopii dzieł można oglądać do 2 stycznia 2022 r. w Galerii Krużganek, w Dobrym Miejscu na Bielanach.
Tytuł wystawy - "Vita brevis" - jest nawiązaniem do pierwszej w tym miejscu wystawy prac studenckich z Katedry Technik i Technologii Malarstwa Sztalugowego, która odbyła się rok temu pod tytułem "Ars longa".
- Życie przemija, sztuka trwa wiecznie. To rozwinięcie tytułu w bardziej właściwy sposób pokazuje kontekst tej wystawy. Dobór obrazów może pozornie dziwić, ale niemal w każdej z nich można dostrzec motywy przemijania oraz ulotności chwili. Tą szczególną grupą obrazów o nie tak oczywistym temacie upływania czasu, są martwe natury, zajmujące dość istotną część całej wystawy. To one w barokowej tradycji były nośnikiem motywu vanitas, oznaczającego marność i pustkę - wyjaśniał podczas wernisażu Marcin Petrus, współorganizator wystawy. - Zastanawiając się nad tym, co pokazać na tej wystawie, przypomniałem sobie dwa obrazy wspaniałych mistrzów: Guercina i Poussina o tym samym tytule: "Et in Arcadia ego". Obaj ukazali krainę wiecznego szczęścia, raj na ziemi - ale przypominają, że nic nie trwa wiecznie: „I ja (śmierć), jestem w Arkadii”. Kilka dni po uroczystości Wszystkich Świętych warto podkreślić, że w tradycji chrześcijańskiej przemijanie życia nie jest przecież powodem do smutku, bo to zaledwie epizod przed życiem wiecznym, przed czymś, co czeka nas wszystkich. Życie przemija, ale sztuka jest wieczna. Coś po nas pozostanie - mówił.