W zbiórkę na wieloosobowe auto dla dzieci z Domu Dziecka im. Matki Weroniki włączyła się okoliczna społeczność. Na licytacji można kupić domowe dżemy, ciasta, książki, a nawet... wymianę opon.
Siostry z Siennicy już raz pokazały, że potrafią zawalczyć o szczytny cel. Trzy lata temu hitem internetu był film z boksującymi zakonnicami, które trenowały formę przed czekającym je remontem prowadzonego od ponad 20 lat Domu Dziecka im. Matki Weroniki. Teraz rozkręcają zbiórkę na nowego busa. Wieloosobowe auto potrzebne jest od zaraz, bo – jak to w dużej rodzinie bywa – potrzeby też są duże. – Zabieramy dzieci na wakacje, a w ciągu roku na różne wycieczki, jeździmy do lasu i nad morze. Kilka razy byliśmy także za granicą. Duże auto pomieści dziecięce wózki, wejdą narty, łyżwy i bagaże... Przydaje się także podczas przeprowadzki i na zakupy. Niestety nasz bus staruszek ma już 16 lat i przejechał ponad 300 tys. km. Pełnił także rolę kaplicy, w której podróżowała po dekanacie mińskim ikona Matki Bożej. Ze względu na zły stan techniczny nie nadaje się do użytku, a tym bardziej do wożenia dzieci – wyjaśnia s. Anna Gadzała ze Zgromadzenia Sióstr Kapucynek Najświętszego Serca Jezusowego, dyrektor opiekuńczo-wychowawczej placówki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.