- Święta nie mogą się tylko do rodziny ograniczać. Powinny prowadzić nas do bliźnich, którzy mają prawo liczyć na naszą pomoc - mówił metropolita warszawski w Boże Narodzenie w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
Zgodnie z tradycją metropolita warszawski odprawił Mszę św. w Boże Narodzenie w archikatedrze św. Jana Chrzciciele. W homilii nawiązał do posługi beatyfikowanych we wrześniu kard. Wyszyńskiego i matki Róży Czackiej. Wskazał, że szli oni przez życie miłując na wzór Jezusa. - Skoro Bóg nas tak umiłował, że Syna swego Jednorodzonego dał, to i my powinniśmy miłować. Święta Bożego Narodzenia są przeżywane jako święta miłości w rodzinie, bo w rodzinie narodził się Jezus. Ale te święta nie mogą się tylko do rodziny ograniczać. Powinny prowadzić nas do bliźnich, którzy mają prawo liczyć na naszą pomoc – mówił kard. Nycz.
Metropolita warszawski przypomniał, że papież Franciszek w przeddzień świąt Bożego Narodzenia zaapelował do świata o pomoc dla uchodźców w obozach przejściowych we Włoszech i w Grecji. - Polski Kościół i nasza Caritas odpowiedzieli na ten apel natychmiast. Uczynimy to we współpracy z rządem. Będzie to prezent na polski stół wigilijny. Nie rozwiążemy w ten sposób wszystkich problemów migracyjnych i granicznych. Nie od tego jesteśmy. Od rozwiązywania problemów migracyjnych są wielcy tego świata z ich dobrobytem. Od czegoś jednak trzeba zacząć. Pokażemy, że jako ludzie, jako katolicy, nie przechodzimy wobec spraw trudnych obojętnie - wyjaśnił.
Przypomniał, że zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II, ten, kto żyje w skrajnym ubóstwie, ma prawo poprawić sobie warunki bytowe korzystając z bogactwa innych. Wskazał, że byłoby prawdziwym dramatem, gdyby Kościół poprzez złe powiązania odebrał sobie prawo zabierania głosu w sprawach ważnych, gdyż przez odnoszenie się do nich odbywa się ewangelizacja.
Metropolita warszawski przypomniał również, że w świecie są też prostsze, choć konkretne, wyzwania miłości. - Odpowiadamy za zdrowie i życie innych, naszych bliskich w rodzinie i i tu w ojczyźnie. O tych wyzwaniach rozmawiajmy przy świątecznym stole. Nie chodzi przecież o to, by w Boże Narodzenie uciec w sielankę zwyczajów świątecznych. Trzeba tylko znaleźć dystans i spokój do rozmowy - przekonywał kard. Nycz.
Duchowny nawiązał też do trwającego w Kościele Synodu o synodalności. - Mamy rozpoczętą drogę synodalną przez papieża Franciszka. Są to rozmowy duchownych i świeckich bez zacietrzewienia i podnoszenia głosu. Na razie są to rozmowy o rozmowach. Celem rozmów jest przyszłość Kościoła, głoszenie Ewangelii, zbawienie człowieka oraz budowanie królestwa Bożego już tu na ziemi, a nie dopiero po końcu świata. Różnorodność powołań w Kościele sprawia, że wszyscy jesteśmy Chrystusowi potrzebni - przekonywał.
Metropolita warszawski podkreślił, że pod koniec trudnego 2021 roku Kościół obiecał przyjąć symboliczna, ale realną liczbę uchodźców. - Ostatecznie Betlejem to "dom chleba". Niech i Polska będzie domem chleba, gościnnym i przyjaznym, bo wyrosła na chrześcijaństwie – apelował.
W dzień Bożego Narodzenia Eucharystię w katedrze na Starówce koncelebrowali biskupi pomocniczy Warszawy i biskup senior Tadeusz Pikus.