Ból człowieka może być karą, ale też wyrazem miłości. Święty Tomasz z Akwinu podał jego 7 powodów, jednak każdy sam powinien pytać Boga: dlaczego?
Gość kolejnego spotkania cyklu "Duchowość dla Warszawy", które odbyło się 20 stycznia w auli Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi, dominikanin o. dr Tomasz Gałuszka nie miał łatwego zadania. I jak sam przyznał, kilka lat temu na tytułowe pytanie: "Czy cierpienie jest karą za grzechy?" miał prostą odpowiedź. Teraz bliskie mu są w tej kwestii poglądy św. Tomasza z Akwinu, doktora Kościoła, który w życiu przeżył wiele traumatycznych wydarzeń, a jednak z nadzieją mówił o sprawach najtrudniejszych.
Według św. Tomasza zło może nas spotkać od sił natury i fizjologii, od upadłych aniołów lub z winy człowieka, ale nie od Boga, który jest samą miłością. Rozróżnił też takie cierpienia jak: starzenie się, choroby, śmierć, które przyszły na nas jako skutek grzechu pierwszych rodziców i w tym kontekście mogą być pojmowane jako kara za grzech, od zła kary, które angażuje człowieka na wielu poziomach i przy którym pojawia się pytanie: dlaczego?
- Święty Tomasz rozróżnia jeszcze zło skandaliczne, przed którym człowiek milknie, bo jest nie do pojęcia. O tym złu mówi, opisując śmierć niewinnego Jezusa. To jest krzyż, przed którym człowiek staje bezradny na przykład patrząc na cierpienie niewinnego dziecka. Można go przeżywać na wzór Maryi, która stała na Golgocie i nic nie mówiła, po prostu była – powiedział o. Tomasz Gałuszka OP.
Pytamy: za jakie grzechy ciepię? I robimy rachunek sumienia z całego życia. Dla św. Tomasza karą jest wszystko, czego człowiek doświadcza podczas swojego życia, a co go boli, czego nie chce. Może być przywróceniem pewnego porządku po jakiejś winie, może być prewencyjne lub mieć charakter zadośćuczynienia, gdy niewinna osoba bierze na siebie karę kogoś innego (dobrowolna ofiara Chrystusa).
- Bóg wobec cierpienia człowieka zachowuje się jak ojciec, który kocha swoje dziecko i jest świadomy zła, jakie dokonało się za jego sprawą. To nie jest zdystansowany sędzia, czy lekarz, dla którego pacjent jest obcą osobą, ale to jest Ojciec, który widzi więcej – mówił gość spotkania.
Święty Tomasz opisuje, że nasze cierpienia mogą być: karą spowodowaną bałaganem zrobionym przez nas samych, przez grzech lub przestępstwo, mogą być lekarstwem, pouczeniem, okazaniem się chwały Bożej (ewangeliczny przykład uzdrowienia niewidomego), ochroną przed złem np. pychą („oścień” św. Pawła) lub próbą (jaką przeszedł np. Hiob).