Msza św. w archikatedrze warszawskiej rozpoczęła całodniową konferencję poświęconą zmarłemu rok temu dyrektorowi Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Liturgii przewodniczył bp Michał Janocha.
Msza św. w rocznicę śmierci ks. Mirosława Nowaka, dyrektora Muzeum Archidiecezji Warszawskiej sprawowana była w Wielki Poniedziałek.
W homilii bp Michał Janocha przypomniał, że 24 maja 1990 r. w archikatedrze z rąk bp. Józefa Glempa śp. ks. Mirosław Nowak otrzymał święcenia kapłańskie. - Tutaj wielokrotnie modlił się, sprawował liturgię, głosił Słowo Boże - mówił kaznodzieja. Następnie zwrócił uwagę, że śp. ks. Nowak związany był z wieloma środowiskami - przez 10 lat pracował na stanowisku dyrektora Biblioteki Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie (1998-2008), angażował się także w pracę wielu środowisk eksperckich: od 2013 r. był członkiem Komisji Architektoniczno-Artystycznej Archidiecezji Warszawskiej, od 2016 r. był konsultorem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego.
- Dziękujemy Bogu za to piękne i twórcze życie, które zakończyło się dokładanie rok temu, a była to niedziela Bożego Miłosierdzia. Bożemu Miłosierdziu powierzamy duszę naszego brata, dziękując za to wszystko, co wniósł w życie Kościoła, diecezji i życie każdego z nas - powiedział bp Janocha.
Nawiązując do czytań z dnia, zwrócił uwagę, że zarówno fragment z Księgi Izajasza, jak i Ewangelia o namaszczeniu w Betanii, bardzo dobrze wpisują się w życie ks. Nowaka. - Potrafił łączyć dwa żywioły: powołanie kapłańskie i powołanie do bycia historykiem sztuki - mówił.
Dodał, że często rozmawiał z księdzem Mirkiem o tym fragmencie Ewangelii, gdyż była ona przedmiotem polemiki z protestantami w XVI w. wokół sztuki. - Protestanci zarzucali katolikom, że Kościół tworzy wystawną sztukę, a przecież Chrystus był ubogi, jego życie było proste i taka powinna być sztuka. Pieniądze przeznaczone na sztukę można oddać na pomoc ubogim. Kościół ustami Soboru Trydenckiego odpowiedział wtedy tą Ewangelią - "jesteście jak Judasz, który żałował Jezusowi szlachetnego olejku, którym Maria namaściła Mu stopy". Sztuka jest tym drogocennym olejkiem, wylanym na stopy Jezusa. Ma być najwspanialsza i najpiękniejsza, bo tylko taka może wyrazić wspaniałość i piękno Bożego Królestwa. Całe serce Mirka było tutaj po stronie katolików - powiedział kaznodzieja, dodając, że idea tego sporu wyraziła się w baroku, którym fascynował się ks. Mirek i go badał.