Szyli sutanny kapłanów, kardynałów i papieża. Także męczeńską bł. Jerzego Popiełuszki

Mistrzowie krawiectwa Józef i Barbara Plutowie zostali odznaczeni medalem "Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej".

Krawiectwem trudnili się od 1957 roku. W pracowni państwa Plutów powstawały kardynalskie szaty dla kard. Stefana Wyszyńskiego i kard. Józefa Glempa. Józef Pluta uczył się u najlepszych krawców w Warszawie, m.in. od legendy - Adama Dąbka, który miał przez wiele lat pracownię przy ul. Kopernika. Jemu więc zlecano także dwa razy uszycie sutanny dla Jana Pawła II.

- To było podczas drugiej i trzeciej pielgrzymki do Polski. Pierwszą sutannę, z białego kaszmiru, ufundował cech krawców warszawskich - wspomina pan Józef.

27 kwietnia mistrzowie krawiectwa B. i J. Plutowie zostali odznaczeni medalem "Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej". Wyróżnienia przyznane przez metropolitę warszawskiego kard. Kazimierza Nycza wręczył laureatom bp Michał Janocha. Podczas kameralnej uroczystości w Kurii Metropolitalnej Warszawskiej żartował, że sam jest ich najlepszą reklamą, bo chodzi w uszytej przez nich sutannie.

"Wiele ich wyszyliśmy" - mówiła B. Pluta 12 lat temu, wychylając się zza krawieckiego manekina, na którym wisiała właśnie kardynalska czarna sutanna, obszyta charakterystyczną czerwoną lamówką. W zakładzie na piętrze nowego budynku przy kurii warszawskiej szyli swoje sutanny prymicjanci i księża z wieloletnim stażem. Tu powstawała kardynalska szata metropolity warszawskiego K. Nycza.

- W sklepie to można kupić sutannę na co dzień. Gdy jednak ma być wygodna i elegancka, nie ma wyjścia - trzeba ją zamówić u krawca - mówi jeden z warszawskich księży.

Od lat 80. ich pracownia "Krawiectwo męskie. Józef Pluta" mieściła się przy Miodowej, przy kurii warszawskiej. Teraz kończą działalność zawodową. - Wraz z nimi odchodzi pewna epoka - zauważa kanclerz ks. Janusz Bodzon, wspominając, że sutanny u nich zamawiali księża niemal z połowy Polski. - To była marka! - podkreśla.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..